O projekcie Parku Rzecznego Drwinki piszemy od samego początku, patronując idei,
której najaktywniejszymi orędownikami była młodzież szkolna i mieszkańcy Kozłówka
Po kilku latach przygotowań ruszyły wreszcie wykupy terenów pod Park Drwinki. Obszar objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego jest „bezpieczny”, nie grozi mu zabudowanie. Oby tylko intensywna zabudowa na terenach źródliskowych Drwinki nie doprowadziła do zachwiania stosunków wodnych i wyschnięcia potoku.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru nazwanego Park Rzeczny Drwinki został uchwalony przez Radę Miasta Krakowa 4 lutego 2009 r. i zaczął obowiązywać 23 marca tego roku. Objęty nim teren to niemal 50 ha gruntów położonych między ulicami Nowosądecką i Wielicką, włączonych w system parków rzecznych i parków miejskich.
Walory przyrodnicze
Celem uchwalenia planu było chronienie środowiska przyrodniczego źródliska potoku Drwinka oraz zachowanie terenów zielonych w pobliżu dużych osiedli mieszkaniowych – Piaski Nowe i Na Kozłówce. W dokumencie precyzyjnie opisano, co można, a czego nie można robić na obszarze objętym planem, by teren nie stracił swoich walorów przyrodniczych i krajobrazowych, wskazano warunki, jakie muszą spełniać planowane inwestycje mieszkaniowe czy dotyczące sfery usług. Zakazano m.in. budowania czegokolwiek, w tym także ogrodzeń, w odległości mniejszej niż 15 metrów od brzegów Drwinki.
Dolina Drwinki, szczególnie w jej górnym biegu, ma charakter wąwozu wyrzeźbionego przez wodę. Porastają go liczne olchy, wiązy, jesiony i wierzby. Można tu spotkać skrzyp olbrzymi – roślinę objętą ochroną prawną. Zarośla stanowią siedliska i ostoje wielu chronionych gatunków ptaków. Gnieżdżą się tu m.in. słowik szary, muchołówka żałobna, krogulec, dzięcioł zielony. Rozmnaża się tu corocznie ok. 30 gatunków ptaków i kilka gatunków płazów.
Prace przygotowawcze
Zapisy wspomnianego na wstępie planu przewidują, że tereny zieleni urządzonej będą miały charakter ogólnodostępny, z elementami wyposażenia parku – ścieżkami pieszymi, rolkowymi i rowerowymi, ścieżkami dydaktycznymi, trasami dla rowerów górskich i dla narciarstwa biegowego wraz z niezbędną infrastrukturą (np. nawierzchnie, elementy zabezpieczające, takie jak balustrady, schody terenowe, rampy), mostków, kładek pieszo-rowerowych. W planach są też place zabaw, urządzenia rekreacyjne, mała architektura czy tablice informacyjne.
Koncepcja zagospodarowania terenu przewiduje pogodzenie celów ochronnych z udostępnieniem okolicy dla celów rekreacyjnych. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu przewiduje, że realizacja założenia parkowego „Park Rzeczny Drwinka”, z uwagi na jego znaczną długość, zostanie przeprowadzona w trzech etapach.
Warunkiem koniecznym do rozpoczęcia jakichkolwiek prac jest uporządkowanie stanu prawnego wielu działek i wykupienie kilkudziesięciu z nich przez Miasto. Działania w tym zakresie rozpoczęły się już w 2010 r. Do dyspozycji było bardzo niewiele pieniędzy i udało się wykupić tylko trzy nieruchomości o łącznej powierzchni zaledwie 0,3 ha. Potem przyszły ciężkie lata dla gminnego budżetu i na kolejne wykupy nie było żadnych środków.
Pojawiły się one dopiero w br. Dotąd wykupiono dwie działki o łącznej powierzchni 0,6 ha. W najbliższym czasie planowane są umowy notarialne dotycząca nabycia przez Miasto trzech działek o ogólnej powierzchni 0,2 ha. Trwają też negocjacje z właścicielami sześciu następnych nieruchomości. Zlecono również wycenę szacunkową jednej działki. Łączna powierzchnia wspomnianych terenów wynosi ok.1,7 ha.
– Przez wiele lat niewiele się działo, ale widzę pierwsze jaskółki pozytywnych działań. Realizacja zagospodarowania parku, zwłaszcza I etapu, wydaje się coraz realniejsza. Wykup terenu to też pewność, że teren nie trafi w ręce dewelopera, który będzie próbował na nim coś zbudować. W wielu miejscach widzimy swoisty wyścig między inwestorami, którzy chcą coś wybudować w oparciu o WZiZT, a Miastem, które chce wprowadzić swoją wizję zagospodarowania okolicy uchwalając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – zauważa Włodzimierz Pietrus, wiceprzewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa.
– Park Drwinki to jeden z kilkunastu w Krakowie, a kilku w tej okolicy terenów, które należałoby chronić. Problemem są finanse, trzeba też szanować prawa właścicieli. Udało się wszystko pogodzić przy Parku Duchackim, mam nadzieję, że uda się też i przy Parku Drwinki. Pracujemy nad stworzeniem w Krakowie tzw. Zielonego Funduszu, z którego byłyby prowadzone wykupy terenów. Jest bardzo dużo takich postulatów, więc obok określenia środków finansowych musimy określić czytelne zasady wyboru terenów do wykupów. Jestem pewien, że przy dużym zaangażowaniu społecznym Park Drwinki także z tego skorzysta – mówi przewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider.
Niepokój mieszkańców
Walory przyrodnicze terenu i ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego znane są okolicznym mieszkańcom, którzy doceniają zamierzenia. Niepokoją się jednak, że wobec zakusów deweloperów i wydawanych masowo na okoliczne działki warunków zabudowy i zagospodarowania terenu (WZiZT) wkrótce nie będzie już co chronić – potok wyschnie, wyginą zwierzęta, uschną rośliny.
Urzędnicy przekonują, że decyzje ustalające warunki zabudowy wydawane w bliższym lub dalszym sąsiedztwie potoku, dotyczą wyłącznie terenów nie objętych ustaleniami przedmiotowego planu i realizacja zamierzeń inwestorów nie będzie miała wpływu na ekosystem potoku. Wskazują przy tym, że źródlisk Drwinki jest kilka, a dwa ważniejsze z nich (w okolicy ulic Podedworze i Nowosądeckiej) znajdują się na terenie objętym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – są więc objęte ochroną. Wobec protestów przeciwników inwestycji przy ul. Gwarnej i Tuchowskiej, w Wydziale Kształtowania Środowiska UMK wykonano specjalistyczną ekspertyzę, która wykluczyła, by okolica była źródliskiem Drwinki.
– Co do ochrony terenu jestem spokojna. Bardziej niepokoi mnie zanieczyszczanie potoku przez mieszkańców, wpuszczanie do niego zawartości szamb. Już kilkakrotnie Straż Miejska próbowała wykryć źródło smrodu unoszącego się z Drwinki czy jej nienaturalnego koloru. Jak dotąd bez rezultatu – mówi Grażyna Fijałkowska, radna Rady Miasta Krakowa, członkini Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska, a także radna Dzielnicy XII.
Interwencje mieszkańców Kozłówka narzekających na fetor bijący od potoku sprawiły, że Rada Dzielnicy XII przygotowuje Akcję „Czysta Drwinka” i będzie zachęcała do uczestnictwa w niej także radnych z Dzielnicy XI, gdzieznajduje się początkowy bieg potoku.
Krzysztof Duliński
fot. i mapka: arch. „W”
Od redakcji:
1. W sprawie fetoru z Drwinki interweniowaliśmy na prośbę mieszkańców latem ub.r. Z datą 5 sierpnia otrzymaliśmy od Straży Miejskie następujące wyjaśnienie:
„W odpowiedzi na zgłoszenie przesłane drogą elektroniczną, a dotyczącą nieprzyjemnego zapachu wydobywającego się z rzeki Drwinki w okolicach ul. Facimiech i Podlesie, informujemy, iż interwencja ta została potwierdzona przez przybyły na miejsce patrol. Funkcjonariusze stwierdzili, iż dno rzeki zanieczyszczone jest szarym osadem, a w miejscu tym znajduje się wylot rury, którym odprowadzana jest woda burzowa z rejonu ul. Nowosądeckiej. Ponieważ wylot rury znajduje się na terenie działki będącej własnością Gminy Kraków o sprawie poinformowano Dział Melioracji i Odwodnień Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie z prośbą o podjęcie działań w ramach posiadanych kompetencji”.
Zaraz potem otrzymaliśmy kolejny list od Czytelniczki: „Dziękuję za interwencję w sprawie doliny Drwinki. Obecnie woda w rzeczce z powrotem jest przeźroczysta. Sądzimy jednak, że to nie jest kwestia rury, którą odprowadzana jest woda z kanalizacji burzowej, ale ktoś z mieszkańców wystawia rurę z zanieczyszczeniami i wlewa je do rzeczki. Temat na razie „ucichł”, więc jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam”.
2. Nasze publikacje nt. walki o Park Drwinki ukazały się m.in. w marcu 2006, grudniu 2007, czerwcu 2008 i czerwcu 2010 r. – www.wiadomoscipodgorze.pl
Dodaj komentarz