Reklama

Park Duchacki

Wiadomości Podgórze

Napisz do nas!

Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

 

 

 

 

 

 

Rozmowa z Anną Adamczyk-Wiraszką, właścicielką pracowni opracowującej projekt Ogrodu Sensorycznego, jaki powstanie jeszcze w tym roku na rogu ulicy Łużyckiej i Bochenka. Czytaj więcej

 

 

 

 

 

 

Dotarłem tam od przystanku przy Bonarka Centrum City przy ul. Puszkarskiej. Pierwszy staw, najmniejszy, prowadzi do niego tabliczka „łowisko”. Natrafiam na sympatycznych obozowiczów, z których jeden przedstawia mi szczeniaka Puszka i zapewnia, że takiej wielkości są tu okonie. Panowie ustawili wędki, siedzą przy brzegu, towarzyszy im kobieta, rozmawiamy. Czytaj więcej

Rozmowa z „wędrownym ambasadorem Polski”

 

 

 

WŁADYSŁAW GRODECKI, znany polski podróżnik, mieszkający na os. Bieżanów Nowy, w kwietniu br. jako jedyny krakowianin został wybrany i wliczony w grono największych polskich Podróżników, Zdobywców i Odkrywców wyróżnionych na specjalnej Alei w Krakowie powstałej z inicjatywy Klubu Podróżników Śródziemie. Mieści się ona przy ścieżce pieszo-rowerowej przy ul. Lema, obok Tauron Areny. Trzydziestu największym podróżnikom i odkrywcom posadzono drzewa i postawiono pamiątkowe tabliczki. Wśród nich znaleźli się m.in. Kazimierz Nowak, Ernest Malinowski, Arkady Fiedler, Bronisław Piłsudski, Paweł E. Strzelecki, Maurycy Beniowski, Ignacy Domeyko. Czytaj więcej

SWOJACTWO. Jak patrzę na odsłony zawłaszczania i przeginania naszego państwa przez kolejną ekipę, to nachodzi mnie gorzka refleksja, że my nie umiemy kultywować ojczyzny, wciąż jesteśmy zwaśnionymi plemionami i nawet przyjęcie chrztu ani powtarzanie ślubowań nie pomogło tak jak powinno. Państwowcy są w odstawce, znów marginalizowani, sami się wycofują. Decyduje legitymacja i myślenie stadne. Obowiązuje partyjniactwo, które doprowadzało do furii marszałka Piłsudskiego, choć sam też stosował kadrowość w swojej polityce na zasadzie „mierny, ale wierny”. W każdej historii i polityce są podobne mechanizmy, nie jesteśmy wyjątkiem. Teraz też wszystkie najwyższe hasła powiewają na sztandarach, ale głównie propagandowo. Nie ma merytorycznej debaty i bezstronnej analizy, brakuje niezależności. Stan wewnętrznej, podsycanej walki zakłóca równowagę i nie sprzyja Polsce. Poddawani jesteśmy kolejnym manipulacjom z każdej strony, politycy traktują nas przedmiotowo. Jestem przekonany, że sanacja państwa po rządach poprzedniej ekipy była niezbędna. Ale dlaczego nie można tego robić lepiej, mądrzej? Jesteśmy narodem bitnym, podkreślają to wszyscy na całym świecie. Umiemy się bić, ale też nie umiemy przestać i kierujemy agresję przeciwko sobie. Zawsze musimy mieć wroga – nie kreujmy go w nieskończoność. To nasza narodowa trauma – czy nieuleczalna? Nauczmy bić się o dobro wspólne rozumiane jako dobro własne!
Czytaj więcej

Pod patronatem medialnym „Wiadomości”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Uczestnicy XV Podgórskiego Dyktanda

Czytaj więcej

 

 

 

 

 

Dzielnica XI zawnioskowała o wykonanie kompleksowej rewitalizacji Parku Kurdwanowskiego. O środki na sfinansowanie projektu i jego realizację zwróciła się do Rady Miasta i Prezydenta Krakowa. W tym celu w maju została uchwalona specjalna uchwała.

Czytaj więcej

GDZIE JEST POLSKI SAMORZĄD? Czy radny jest urzędnikiem? czy radny jest politykiem? Nie i nie – jest samorządowcem. Jakiś czas temu uczestniczyłem jako widz w panelu o stanie samorządu w Polsce. Paneliści – autorytety naukowe, w tym współtwórcy reformy samorządowej – zgodnie mówili, że reformę samorządową w Polsce zatrzymano w połowie drogi. Kto to zrobił? – pytanie retoryczne: politycy i ich partie. Stąd bardziej mamy w Polsce do czynienia z partiokracją. Pamiętam najazd pierwszych partii na samorządy wszelkich szczebli, szli do wyborów z łapanki, z legitymacją partyjną. Do samorządów poszli wraz z pieniędzmi w myśl zasady „divide et impera” (dziel i rządź). Zaczęli się żreć o władzę i tak jest w zasadzie do dziś. A wcześniej pamiętam jeszcze radnych – społeczników, lokalnych liderów i aktywistów. Z tą żyłką społecznikowską trzeba się urodzić. Nie brakuje takich ludzi w lokalnych środowiskach, znamy ich z codziennego życia. Na nich, jak na dobrych sąsiadów,  zawsze można liczyć. To dla nich powinna być władza samorządowa, władza jako służba publiczna. Niestety, takich ludzi wycina się w przedbiegach, ordynację wyborczą skrojono pod partiokrację. Czy radny jest urzędnikiem? Wielu tak sądzi i tak się zachowuje. Wystarczy, że ma funkcję i pieczątkę – i już się czuje urzędnikiem pełną gębą. Zgięty przed zwierzchnikiem, pogardliwy wobec podwładnych. Celebruje swoją funkcję, bo to jest wszystko co ma, bałwochwali procedury, które są dla niego najważniejsze. To są toksyczne wyjątki, które potwierdzają diagnozę. Urzędnicy starają się zbiurokratyzować radnych, przerobić ich na swoją modłę. Gdzieś utknął polski samorząd.
Czytaj więcej