Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

23 listopada br. ZiKIT cofnął inwestorowi z Tuchowskiej 7 pozwolenie na wjazd samochodami ciężarowymi na ul. Tuchowską. Wobec tego, że nie wywiązuje się z podjętych zobowiązań, urzędnicy uznali swoją pierwszą decyzję za nieważną. Do krakowskich urzędów, Prokuratury i do CBA wpłynęły pisma o nieprawidłowościach związanych z budową. Napisała o nich także prasa, w tym październikowe „Wiadomości” (www.wiadomoscipodgorze.pl).

W tej trudnej sytuacji inwestor poprosił stronę społeczną o spotkanie, na którym całość problemów związanych z budową sprowadził do… „braku chodnika”, a na resztę zarzutów odpowiadał: „Ja nic nie wiem”.

Wymiana pism

W piśmie, jakie Wspólnota Mieszkaniowa Nieruchomości przy ul. Tuchowskiej 3 otrzymała 23 listopada br. z ZiKIT czytamy: „Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie zawiadamia, że z dniem 23 listopada br. zezwolenia na wjazd samochodów ciężarowych na ul. Tuchowską z dnia 9 listopada br. zostało cofnięte. (…) Podstawą powyższej decyzji jest nieprzestrzeganie przez Wykonawcę warunków i zaleceń związanych z wydanym zezwoleniem”. Pod tym pismem podpisał się dyrektor Andrzej Olewicz. Ten sam urzędnik, który na spotkaniu z mieszkańcami dwa miesiące wcześniej mówił, że nie wydałby pozwolenia na wjazd samochodom cięższym niż 7 ton.

O to, co inwestor musi zrobić, żeby ponownie je otrzymać, zapytaliśmy rzecznika prasowego ZiKIT: „Jeśli inwestor będzie chciał ponownie uzyskać zgodę na wjazd, musi ponownie uzyskać zezwolenie, do którego musi przedstawić projekt organizacji ruchu. W tym przypadku problem leżał właśnie w organizacji ruchu, więc będzie musiał na nowo opracować projekt i uzyskać jego zatwierdzenie. Nie da się tego zrobić w ciągu kilku dni”.

Chodnik

Stronie społecznej udało się dotrzeć do umów podpisanych między ZiKIT a inwestorem. Wynika z nich jasno, że miesiąc po uprawomocnieniu się pozwolenia na budowę, inwestor miał wykupić działki pod ciągi piesze i przekazać je miastu. Potem miał na nich wybudować chodniki. Choć minęło już ponad dwa miesiące, nic w tym względzie nie zostało zrobione. 25 listopada rzecznik ZiKIT wyjaśniał nam: „W związku z tym, iż pozwolenia na budowę zostały wydane odrębnie na zjazd z ul. Tuchowskiej i odrębnie na inwestycję kubaturową, w oparciu o decyzje WZ, które powiązane są z dwoma różnymi umowami z ZIKiT, przedmiotowa sprawa zostanie szczegółowo zweryfikowana pod kątem prawnym w świetle konieczności naliczania kar umownych w odniesieniu do Inwestora lub następcy prawnego Inwestora”.
Tłumacząc różne zawiłości związane z wydawanymi pozwoleniami rzecznik przyznał także, że „jest w nich pewna niekonsekwencja”.

Spotkanie z inwestorem

Strona społeczna nie poddaje się i jak może, tak próbuje zablokować inwestycję, która narusza ich prawa. 27 listopada do prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego wpłynęło pismo z żądaniem natychmiastowego wstrzymania pozwolenia na budowę do czasu wyjaśnienia spornych spraw. O nieprawidłowościach została poinformowana m.in. Prokuratura i CBA. Strona społeczna została niejako zmuszona do tego, gdyż przez kilka tygodni odbijała się od ścian urzędów. Wśród zdesperowanych mieszkańców powstała opinia, że najwyraźniej „ta inwestycja ma ochronę urzędników”. Wiceprezydent Elżbieta Koterba na spotkaniu w dn. 9 października przyznała, że widzi nieprawidłowości i powiedziała nawet, że sprawa nadaje się do Prokuratury. W jej ocenie jest to długotrwała procedura i skierowała zainteresowanych do wojewody, a ten wysłuchał i… odesłał sprawę do prezydenta miasta Krakowa.
W międzyczasie o spotkanie poprosił jednak inwestor. Chciał rozmawiać z mieszkańcami Tuchowskiej, a ci – znając metody jego działania – poprosili, aby spotkanie odbyło się w Radzie Dzielnicy XI. Inwestor, reprezentowany przez kilku panów, spóźnił się na spotkanie i najwyraźniej był zdziwiony jego przebiegiem. Na udokumentowane zarzuty odpowiadał: „nic o tym nie wiem”, albo „to nieprawda”. Problem sprowadził do braku chodnika i zapytał, jak ma go zrobić. Był zdziwiony, czy lepiej udawał zdziwienie, kiedy padało coraz więcej zarzutów i pytań. Jego niekompetentne odpowiedzi wywoływały konsternację, a miejscami rozbawienie wielu zebranych osób.
Prowadzący spotkanie przewodniczący Dzielnicy XI Krzysztof Sułowski wskazał inwestorowi dwa wyjścia: albo kontynuowanie budowy ze świadomością ogromnych protestów albo porozumienie się z lokalną społecznością, która godzi się na wybudowanie w tym miejscu domków jednorodzinnych, a nie zabudowy blokowej.
Strona społeczna, reprezentowana przez Wspólnoty Mieszkaniowe z ul. Tuchowskiej, przedstawicieli Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Piasków Wielkich oraz wolontariatu Parku Rzecznego Drwinki (tu zebrano ok. 5 tys. podpisów poparcia), nie może zrozumieć postępowania urzędników, którzy akceptują taki stan rzeczy.

tekst i fot. Małgorzata Pabis, (Kaj)

Wybrane kartki z kalendarza

28 października godz. 16: Ciężki sprzęt, kilka samochodów, wyjeżdża z placu budowy. Jeden z pracowników zaczyna kierować ruchem tak, że Tuchowska zakorkowana jest aż do Łużyckiej. Jeden z mieszkańców robi zdjęcia, a kierowca ciężarówki straszy go, po czym rusza autem w jego stronę. Mężczyzna odskakuje na ogrodzenie, dzięki czemu unika zderzenia z samochodem. Incydent zostaje zgłoszony na policję, ale kiedy radiowóz po dłuższym czasie przyjeżdża korka już nie ma, więc… „nic się nie stało”.
9 listopada: Cała ulica Tuchowska zostaje zakorkowana betoniarkami i ciężkim sprzętem. Samochody stoją wzdłuż ulicy – także na zakazie – przez kilka godzin. Poinformowany zostaje inspektor odpowiedzialny za ten rejon. Wezwana policja nakłada mandaty na kierowców oraz kierownika budowy. W tym dniu został także zdemontowany próg zwalniający na wysokości bloku Tuchowska 1.
10 listopada: Podwykonawca wchodzi na działkę Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Tuchowskiej 6e. Tłumaczy, że ma pozwolenie ZIKIT i dokonuje wykopów. Podobna sytuacja ma miejsce 19 listopada – właścicielka domu przy ul. Tuchowskiej 5 wzywa policję, dzięki czemu inwestor nie wchodzi na jej działkę.

Z ostatniej chwili:

Na stronie internetowej przewodniczącego RMK Bogusława Kośmidera pojawił się taki wpis:
„W 2015 r. Rada Miasta Krakowa najpierw podjęła uchwałę kierunkową o przystąpieniu do sporządzania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego Drwinka – Podedworze i Drwinka – Bochenka, a potem przystąpiła do sporządzania tych miejscowych planów. Wtedy też była dyskusja o zasadności przystąpienia do sporządzania mpzp dla kolejnego obszaru, tj. Drwinka – Tuchowska. (…) Rekomenduje się też przygotowanie projektu uchwały o przystąpieniu do sporządzania mpzp Drwinka – Tuchowska w terminie 30 listopada 2015. Jest to realizacja starań wielu lokalnych społeczności, w szczególności postulujących objęcie ochroną ważnych miejsc przyrodniczych. Przewidujemy następujące korzyści z przystąpienia, a potem uchwalenia miejscowego planu: 1. możliwość wstrzymania decyzji administracyjnych na tych terenach; 2. wzmocnienie ochrony wskazanych terenów; 3. zintegrowanie terenów przyszłego parku rzecznego Drwinka; 4. wprowadzenie ochrony nie tylko na terenie samego parku rzecznego, ale w otulinie parku”.
Jak to się ma do wydawanych przez władze miasta pozwoleń i budowy, która niszczy przyrodę i źródła Drwinki?

(MP)

tuchowska

Sprawa ciągnie się od wielu lat, towarzyszą jej protesty mieszkańców, merytorycznie uzasadnione negatywne opinie samorządu dzielnicowego nie są brane pod uwagę, mieszkańcy są terroryzowani przez wykonawców, łamane są przepisy. A przy tym uniemożliwia się dziennikarzom wykonywanie zdjęć i nagrywanie wypowiedzi.
Share Button

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

* Copy This Password *

* Type Or Paste Password Here *