Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

Do niedawna kojarzył się głównie z nękaniem znanych ludzi przez pseudofanów oraz natrętnym zachowaniem w stosunku do byłych lub potencjalnych partnerów. Tymczasem stalking to znacznie szerszy problem, od kilku lat przez polskie prawo uznawany za przestępstwo.

Od miłości do nienawiści

Słowo „stalk” w dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego oznacza „skradać się, czatować”. Może ono dotyczyć na przykład lwa czekającego w ukryciu, aby zaatakować swoją ofiarę. O stalkingu jako poważnym problemie społecznym zaczęto dyskutować w latach osiemdziesiątych, po tragicznej śmierci Johna Lennona, zastrzelonego pod własnym domem przez fana. Z upływem lat coraz więcej znanych ludzi, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, zaczęło przyznawać, że są różnymi sposobami nękani przez swoich zwolenników. Wśród ofiar stalkerów znaleźli się między innymi Sandra Bullock, Jennifer Aniston, Leonardo DiCaprio, Anna Kournikova. W Polsce również nie obyło się bez tragedii – w 1996 roku Miss Polski i Miss International, Agnieszka Kotlarska, na oczach męża i córeczki otrzymała śmiertelne ciosy nożem od swojego wielbiciela.
Zdecydowanym błędem byłoby jednak stwierdzenie, że stalking dotyczy tylko osób powszechnie znanych, chociaż o takich przypadkach jest niewątpliwie najgłośniej. Ofiarą może stać się każdy z nas. Zwykle zaczyna się niewinnie – od telefonu, smsa, zaczepienia na ulicy. Potem działania stalkera przybierają coraz bardziej natrętne formy, nie przyjmuje on też do wiadomości, że obiekt jego uczuć może nie być zainteresowany podtrzymaniem znajomości. – Pracowałam wtedy w kawiarni – opowiada Iwona. – Codziennie na mojej zmianie do lokalu przychodził mężczyzna koło trzydziestki, zamawiał czarną kawę, rzucał jakimś mało wyszukanym komplementem i siedział, wpatrując się we mnie. Po kilku dniach zaproponował spotkanie – odmówiłam, mówiąc, że jestem już zajęta. Wtedy wyglądało, że odpuścił, przestał pojawiać się w kawiarni, za to po kolejnych kilku dniach zaczęłam dostawać dziwne prezenty – kwiaty, liściki, nawet gadżety erotyczne. Byłam przerażona, a gdy wieczorem szłam sama ulicą, cały czas wydawało mi się, że ktoś mnie śledzi. Na szczęście wkrótce skończyłam studia i wyjechałam do innego miasta.

Opowieść Iwony dobrze obrazuje najczęstszy motyw działania stalkerów – uczucia. Może to być nieodwzajemniona miłość, zerwanie, także żal lub nienawiść. Stalkerzy posługują się różnymi metodami – telefonami, smsami, mailami, prezentami, niby przypadkowymi spotkaniami; niejednokrotnie odwołują się do szantażu. Jedno jest pewne – swojej ofierze nie pozwolą o sobie zapomnieć.

W dobie nowych technologii

W XXI wieku stalking, podobnie jak wiele form aktywności, coraz częściej przenosi się do Internetu; mówi się już wręcz o „cyberstalkingu”. Zaliczają się do niego wspomniane formy komunikacji elektronicznej (smsy, maile), jednak prawdziwe pole do popisu dają tu portale społecznościowe i randkowe. Mogą one służyć zarówno do uzyskania jak największej ilości informacji o danej osobie, jak też podszywania się pod nią, plotkowania na jej temat, komentowania zdjęć czy wpisów (o podobnych zachowaniach pisaliśmy już na łamach „Wiadomości” w artykule dotyczącym hejtingu – www.wiadomoscipodgorze.pl). Taka forma nękania jest szczególnie popularna wśród młodszego pokolenia, które traktuje je niejednokrotnie jako formę żartów kosztem nielubianego kolegi czy koleżanki.
Niestety, granica między żartami a naruszeniem czyjegoś dobrego imienia, które może mieć poważne konsekwencje chociażby dla psychiki ofiary, jest bardzo cienka, zwłaszcza jeśli stalker zahacza o kwestie intymne, co dzieje się bardzo często. – Ze względu na popyt na pornografię oraz na materiały realistyczne (amatorskie), przemoc seksualna jest szczególnie podatnym materiałem do obiektywizacji i produktywizacji – tłumaczy Stella Strzemecka, doktorantka i asystentka naukowa Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jako przykład podaje sytuację, która miała miejsce w 2004 roku w liceum w Delhi (Indie). – Uczeń tamtejszej szkoły został aresztowany za sfotografowanie swojej koleżanki z klasy w trakcie wykonywania czynności seksualnych. Zdjęcia bez jej zgody rozpowszechnił w formie mms-ów, które następnie zostały skopiowane w wielu egzemplarzach i sprzedawane były jako materiały pornograficzne na targach i w sklepie internetowym. Poprzez swoją aktywność (seks i fotografowanie) uczeń stworzył obiekt (wideo) posiadający materialną wartość.
Podobnych historii nie trzeba jednak szukać za granicą – chyba wszyscy pamiętamy tragedię czternastoletniej Ani z Gdańska, która w 2006 roku popełniła samobójstwo po tym, jak koledzy z klasy sfilmowali telefonem pozorowany gwałt z jej udziałem.

Nękanie niezgodne z prawem

O tym, jak niebezpieczny może okazać się stalking, świadczy również fakt, że w wielu państwach jest on uznawany za przestępstwo. Także w Polsce – uregulowała to nowelizacja kodeksu karnego z czerwca 2011 roku. Mowa o artykule 190 a, którego treść brzmi następująco:
§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Aby jednak określone zachowanie mogło zostać zakwalifikowane jako stalking, powinno spełniać pewne warunki. – Nękanie musi być rozciągnięte w czasie, nie incydentalne. Musi dojść do kontaktu bez zgody osoby, która wyraźnie go sobie nie życzy. Muszą też być jakieś symptomy, wskazujące na to, że nagabywanie ma negatywne skutki dla ofiary, na przykład wzbudza u niej poczucie lęku lub zagrożenia, prowadzi do szkód osobistych bądź społecznych – wylicza Marta Wojtas, psycholog z Fundacji Dzieci Niczyje. Między innymi na pomoc tej organizacji mogą liczyć młodzi ludzie, którzy zetkną się z problemem stalkingu, jak również ich rodzice i nauczyciele. Numer telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży to 116 111, ich opiekunowie po poradę mogą dzwonić pod numer 800 100 100.

Stalking w marketingu?

Chociaż zarówno nękanie, jak i wykorzystywanie danych osobowych, są w rozumieniu cytowanych przepisów przestępstwem, wydaje się, że niektóre firmy marketingowe balansują na granicy prawa. Kto z nas nie złościł się, kiedy po raz kolejny tego samego dnia dzwonił telemarketer, próbujący przekonać do zakupu czegoś, co w tym momencie kompletnie nie było nam potrzebne? I nawet jeśli próbowaliśmy kulturalnie przerwać rozmowę, informując, że oferta nas nie interesuje, nie zawsze było to takie proste, bo „może jednak?”. Zwróćmy jednak uwagę, iż tego typu zachowania, przynajmniej w przeważającej większości, choć denerwujące, trudno uznać za wywołujące poczucie zagrożenia. Zacznijmy więc od jasnego komunikatu, że podobnych telefonów więcej sobie nie życzymy. Dopiero jeśli sprzedawca okaże się wyjątkowo nachalny i niewrażliwy na nasze prośby, można pomyśleć o bardziej drastycznych środkach.
Inną kwestią godną poruszenia jest budowanie baz danych. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jak wielu miejscach zostawiamy informacje, które potem mogą być wykorzystane do wysyłania nam różnego rodzaju ofert. Nie jest też tajemnicą, że przedsiębiorstwa handlują miedzy sobą danymi osobowymi klientów, a nieraz na taki handel nieświadomie zgadzamy się sami, zaznaczając, że zapoznaliśmy się z regulaminem, do którego w rzeczywistości nawet nie zajrzeliśmy. Warto zatem mimo wszystko zwracać baczniejszą uwagę na to, komu podajemy swoje dane i na co wyrażamy zgodę – czy to za pośrednictwem Internetu, telefonu, czy też w tradycyjnej papierowej umowie. Inaczej nie powinny nas dziwić powtarzające się maile dotyczące produktów, których ostatnio szukaliśmy, ani smsy powiązane z konkursem, w jakim braliśmy udział kilka miesięcy wcześniej.
Jak widać, formy ataku stalkerów są tak różnorodne, że trudno wskazać uniwersalną metodę obrony. Na pewno nie wolno bagatelizować sytuacji i ukrywać jej przed bliskimi. – Poczucie osamotnienia i osaczenia przez stalkera jest dla ofiary najtrudniejsze – tłumaczy Marta Wojtas. – Pomoc i wsparcie ze strony otoczenia odgrywają bardzo istotną rolę, dlatego jeśli widzimy, że coś złego się dzieje, trzeba od razu reagować. Czasem krótka rozmowa pozwala spojrzeć na całą sytuację z innej perspektywy i znaleźć rozwiązanie problemu, który jeszcze kilka chwil wcześniej wydawał się nas przerastać.

Barbara Bączek

Share Button

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

* Copy This Password *

* Type Or Paste Password Here *