Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

 

 

 

 

Długie godziny spędzane w jednej pozycji, zwykle przed komputerem, brak ruchu, a do tego spora dawka stresu – to zdecydowanie nie jest coś, co nasz organizm lubi najbardziej. Co zrobić, aby chociaż trochę mu ulżyć? Odpowiedź na to pytanie pomogła nam znaleźć JUSTYNA CZUDEK – fizjoterapeutka i trenerka personalna, prowadząca między innymi warsztaty relaksacyjne w BAJLI.

Przede wszystkim profilaktyka

Niezależnie od tego, czy pracujemy w domu, czy w biurze, warto wyrobić sobie kilka nawyków, dzięki którym unikniemy kończenia dnia z bólem karku, pleców albo oczu:
1. Prawidłowe ustawienie głowy, odsuwanie jej od komputera – innymi słowy, pilnowanie, aby nie robić „żółwia” (wysuwania głowy do przodu i zatrzymywania jej w tej pozycji na dłuższy czas).
2. Chwila odpoczynku dla oczu – w miarę możliwości jak najczęstsze robienie przerw, patrzenie w dal lub na boki, byle nie w ekran komputera.
3. Odrobina ruchu – wystarczy na chwilę wstać od biurka, zrobić kilka kroków, przeciągnąć się. Niektóre ćwiczenia, takie jak poruszanie głową, stopami czy nadgarstkami, możemy wykonywać nawet bez przerywania pracy.
4. Głębokie oddechy – pod wpływem zdenerwowania oddech staje się krótszy i płytszy, w ekstremalnych sytuacjach prowadząc do duszności. Dlatego warto poświęcić chwilę na ćwiczenia oddechowe, np. oddech przeponą, aby móc je w razie potrzeby wykorzystać jako najprostsze narzędzie do walki ze stresem.

Ulga nie tylko dla kręgosłupa

W teorii powyższe rady wydają się wręcz oczywiste, ale chyba każdemu z nas nie raz, w nawale obowiązków, zdarzyło się nie ruszać przez dłuższy czas sprzed monitora, a po zakończeniu pracy narzekać na ból karku lub pleców. Również w takiej sytuacji możemy poradzić sobie na kilka sposobów:
1. Automasaż – istnieje wiele technik, które możemy wykorzystać. Przykładowe to: masaż uszu, opukiwanie karku z rozciąganiem czy masaż z użyciem pomocniczych sprzętów (duoball, jeżyk, piłeczka do masażu, piłeczka tenisowa).
2. Ćwiczenia – tutaj także mamy mnóstwo możliwości. Podpory (np. „koci grzbiet”), skłony, skręty tułowia, sięganie w górę – to tylko niektóre z pomysłów na rozruszanie kręgosłupa.
3. Relaksacja – to z kolei rodzaj higieny osobistej, potrzebny zarówno naszemu ciału, jak i umysłowi. Postaraj się poświęcić na nią 10 – 30 minut dziennie. Połóż się wygodnie, włącz ulubioną muzykę i spróbuj na chwilę zapomnieć o przeszłości i przyszłości, skupiając się wyłącznie na tym, co dzieje się teraz.

Jak się zrelaksować?

Pozostańmy jeszcze na moment w temacie relaksu, gdyż jest on znacznie szerszy, a przy tym niezwykle istotny, szczególnie w czasach, kiedy stres towarzyszy nam na każdym kroku, trudniej zaś znaleźć powody do zadowolenia. Dlatego tak ważne jest, abyśmy potrafili chociaż na chwilę zwolnić, odrzucając atakujący nas nieustannie natłok myśli.
Najlepszy sposób na rozładowanie napięcia, zwłaszcza po mocno stresującym dniu, to ruch. Warto poświęcić na niego minimum 20 minut dziennie. Nie znaczy to jednak, że każdy musi zaraz po pracy wskakiwać w buty do biegania albo wyciągać rower – nic na siłę. Znajdź coś, co sprawi Ci przyjemność – równie dobrze może to być spacer, taniec, skakanie na skakance czy zabawa z dziećmi.
Jeśli natomiast po ciężkim dniu nie masz już siły ani ochoty na jakikolwiek wysiłek fizyczny, może warto pomyśleć o krótkiej drzemce. Tzw. „drzemka mocy” („power nap”) to równie cenna umiejętność. Optymalnie powinna trwać około 10 minut, nie więcej niż 20.
Inne interesujące metody, pomagające uwolnić napięcie, to między innymi: pilates (ćwiczenia skorelowane z oddechem, które wzmacniają kręgosłup i brzuch, zapobiegają też zwyrodnieniom i kontuzjom) czy mindfulness (koncentracja na jednej czynności, próba uciszenia „skaczących” myśli). Sporo można się o nich dowiedzieć, szukając informacji w Internecie, jak również podczas warsztatów relaksacyjnych, prowadzonych przez Justynę (więcej o nich na stronie https://bajla.pl/).

 

Tekst: Barbara Bączek
Zdjęcia: Agnieszka Majewska

Share Button