Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

JAK TO ZE SMOGIEM BYŁO. W listopadzie 2013 roku władze krakowskie i małopolskie podjęły uchwałę o zakazie palenia węglem. To była historyczna chwila. Po pięciu latach nie było w mieście domowych palenisk, czyli źródeł niskiej emisji. Ku zdumieniu władz i mieszkańców w 2018 roku smog nadal panował nad Krakowem.

Zakazano więc używania pojazdów benzynowych, wszyscy jeździli pojazdami elektrycznymi i gazowymi, na dodatek półbogaty Kraków wprowadził półdarmową komunikację miejską, a darmowych parkingów na obrzeżach było co niemiara. Jakie było przerażenie wszystkich, gdy smog nadal był widoczny i odczuwalny na każdym kroku, urządzenia pomiarowe szalały, aż się w końcu zepsuły. Po następnych pięciu latach, czyli w roku 2023 porwano się na akt desperacji i wyburzono wysoką zabudowę wzdłuż wszystkich naturalnych korytarzy powietrznych, czyli odtworzono krakowskie doliny rzek i potoków. Miastu przyznano za to najwyższe odznaczenia unijne, niemieckie i rosyjskie. Zrobiło się czyściej, ale tylko wtedy, gdy wiał silny wiatr. W okresach bezwietrznych smog rozwijał nad miastem swoje ponure, śmiercionośne skrzydła. Okazało się, a było to już w roku 2028, że największe zanieczyszczenia napływają nad dawną stolicę Polski znad wszystkich wrogich okolic. Smog nadal zagrażał życiu mieszkańców, ludzie chorowali i umierali tu jak wcześniej. Odór siarki bił po nozdrzach, źle wpływał szczególnie na dziewice. I wtedy do akcji wkroczył szewczyk Dratewka, taki nick podał niezależny internauta, który wykazał, że Kraków położony jest w niecce i nigdy – jak podawały źródła historyczne – nie był dobrym miejscem do lokowania zabudowy, a stołecznej w szczególności. Widząc to władze wszelkiej maści w popłochu opuściły Kraków. Zostali tylko nieliczni mieszkańcy oraz wspomniany internauta Dratewka. Aktywiści Krakowskiego Alarmu Smogowego czmychnęli z miasta znacznie wcześniej, chyba nawet jako pierwsi. W końcu Dratewka podrapał się po słowiańskiej łepetynie i wpadł na pomysł, że smog należy przypisać wawelskiemu smokowi. I tak to się zaczęło… A to już temat na inną znaną bajkę 😉

PRZEBIERANIEC. Prestidigitator, nadpremier, nadprezydent, wiecznie młody, wiecznie sprawny, wiecznie żywy. Zatroskany, gniewny, stanowczy, uśmiechnięty – na zawołanie dyspozycyjnych mikrofonów i kamer kręci swój serial. Mistrz kamuflażu, makijażu, gestu, mimiki i werbalistyki – słowem manipulacji. Ostatnio powołał nowych ministrów, od których ma mu się po raz kolejny odświeżyć wizerunek. Kto kogo przetrzyma – on publiczność, czy publiczność jego? Wierzę w publiczność.

WŁADZIA. Władzia czyli władza, tak jak niektórzy mówią pieszczotliwie „pieniążki”. Co będzie, gdy zacznie się kolejna walka o „władzię”, czyli rozpocznie się kampania wyborcza. Prysną sentymenty, sympatie, koleżeńskość, rozpoczną się zimne kalkulacje, ile to szabel ma dany pretendent do „władzi” przy sobie, na ile może liczyć, ile, jak i gdzie może jeszcze pozyskać. No i huzia na te stanowiska do obsadzenia, im wyżej i lepiej płatne, tym walka będzie bardziej bezwzględna – w imię „ideałów, obietnic, aby było lepiej, dla dobra nas wszystkich”, itede, itepe. Zapytajcie wprost póki czas, co taki miłośnik „władzi” ma w swoim dorobku i zawodowym, i publicznym, i nie dajcie się nabrać na to, co gładko odpowie w ramach autopijaru. Sprawdźcie go, zanim wybierzecie. Bo „władzię” miłują ponad wszystko ci, którzy nic innego poza nią nie mają.

POLSKA SPECJALNOŚĆ. Co jest naszą specjalnością? Mędrkowanie i pouczanie innych. Bez zadawania zbędnych pytań, tonem agresywnym i nie znoszącym sprzeciwu. Przeciętny Polak widząc piekarza (też Polaka) powie mu jak powinno się upiec chleb, widząc nauczyciela – jak powinno się uczyć dzieci, widząc polityka – jak powinno się rządzić, nie pomijając dziennikarza – jak powinno się pisać artykuły. Każdemu z nich pogrozi palcem lub poklepie po plecach. Jaką specjalność ma wyżej opisany – żadnej, jakie osiągnięcia – marne.

Prawo do Życzeń. Życzę nam wszystkim paru rzeczy niby oczywistych (proszę się nie śmiać!), jak prawo do 8-godzinnego dnia pracy, prawo do wolnych sobót, prawo do godziwego wynagrodzenia, prawo do wypoczynku, prawo do bezpłatnej służby zdrowia, prawo do bezpłatnej nauki, prawo swobody wypowiedzi (np. w miejscu pracy), prawo do strajku itd. itp. Pamiętacie Państwo?

Jarosław Kajdański

 

 

 

Share Button

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

* Copy This Password *

* Type Or Paste Password Here *