Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

 

 

Nawet z pozoru tak przyjazna dla otoczenia i mieszkańców inwestycja jak basen może podzielić lokalną społeczność. Choć budowa Dzielnicowego Centrum Sportu i Rekreacji na os. Na Kozłówce jest już przesądzona, to wciąż nie ustają dyskusje o jej zasadności.

Nieco historii

O rozbudowie bazy rekreacyjnej na os. Na Kozłówce mówiło się od wielu lat. Co prawda w środku osiedla było kilka boisk z asfaltową nawierzchnią, ale nieremontowane od wielu lat stopniowo popadały w ruinę i bardziej odstraszały, niż zachęcały do aktywnego wypoczynku.

Stąd, gdy pojawił się pomysł wzniesienia na ich miejscu Dzielnicowego Centrum Sportu i Rekreacji, zyskał on wielu zwolenników. Od początku inwestycję popierały władze Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Kozłówce” i to między innymi dzięki ich aktywności w czerwcu 2013 r., podczas osiedlowej imprezy plenerowej, podpisano akt intencyjny w sprawie realizacji wspomnianej inwestycji. Władze spółdzielni i włodarze miasta zobowiązali się do wspólnych działań, by marzenia zamieniły się w rzeczywistość.

Argumenty za i przeciw

Niemal od chwili, gdy pojawił się pomysł tej inwestycji, towarzyszyło jej wiele kontrowersji, ścierały się sprzeczne opinie.

Oponenci wskazywali, że w pobliżu, w zasięgu kilku minut jazdy samochodem czy komunikacją miejską lub kilkunastu minut jazdy rowerem, na osiedlach Kurdwanów i Prokocim, znajdują się już baseny. Proponowali więc, by miliony potrzebne na wybudowanie a potem utrzymanie pływalni, przeznaczyć na rewitalizację i późniejszą konserwację istniejących boisk oraz zagospodarowanie pobliskich terenów przeznaczonych na Park Rzeczny Drwinki. Padały też argumenty, że z boisk i parku będą mogli korzystać wszyscy, bez względu na zasobność portfeli i umiejętności, że będą możliwe różne formy aktywności fizycznej.

Zwolennicy inwestycji podkreślali, że 15 tysięcy mieszkańców os. Na Kozłówce ma prawo cieszyć się swoim basenem. Przypominali, że przeciwko budowie basenu w Prokocimiu też protestowano, a gdy powstał, wszyscy są szczęśliwi, że blisko domu mogą korzystać z rekreacji i rehabilitacji. Zwracano uwagę, że w okolicy powstają kolejne bloki i że dzięki temu z pewnością nie zabraknie chętnych do pływania.

Kontrowersje

Wiele dyskusji wywołał fakt, że przygotowanie koncepcji tej inwestycji władze spółdzielni zleciły architektowi na co dzień pracującemu w Zarządzie Infrastruktury Sportowej, czyli miejskiej jednostce, która w przyszłości miała realizować zadanie. Urzędnicy nie widzieli w tym konfliktu interesów. Przekonywali, że gdy będzie ogłoszony przetarg na projekt budynku, to jego zwycięzca wcale nie musi korzystać z opracowanej wcześniej koncepcji.

Rada Dzielnicy XII Bieżanów–Prokocim początkowo poparła ideę Dzielnicowego Centrum Sportu i Rekreacji stosowną uchwałą, ale potem wycofała się z tego. Zajęła neutralną postawę, nie opowiadając się po żadnej ze stron.

Dyskusje zaogniły się, gdy okazało się, że inwestycja pociągnie za sobą konieczność wycięcia drzew oraz likwidacji kilkudziesięciu miejsc parkingowych od strony ul. Facimiech. Na dodatek droga dojazdowa do basenu ma prowadzić wzdłuż skarpy nad doliną potoku Drwinka, wzdłuż którego ma powstać park rzeczny.

Argumenty zwolenników basenu, że miejsca parkingowe zostaną odtworzone w innym miejscu, że w miejsce wyciętych drzew zostaną nasadzone nowe, że inwestycja podniesienie atrakcyjność okolicznych mieszkań – nie przekonują oponentów. Tak zbijają powyższe argumenty – miejsca parkingowe powstaną kosztem terenów zielonych, nowe drzewa dopiero za wiele lat osiągną właściwości oczyszczania powietrza równorzędne tym wyciętym, mieszkania nie będą wcale atrakcyjniejsze, skoro pod oknami będzie się odbywał wzmożony ruch samochodów osób korzystających z basenu i innych możliwości rekreacji, jakie mają być w obiekcie.

Inwestycja rozpoczęta

Przewidywane jest tu bowiem stworzenie także sali fitness, siłowni i innych pomieszczeń z urządzeniami sportowo-rekreacyjnymi. Koszt inwestycji określany jest na niespełna 23,5 mln zł i miałaby być ona gotowa na początku 2020 r. Największą jej atrakcją ma być ruchome dno basenu, co umożliwi dostosowywanie głębokości wody do wieku i umiejętności uczestników zajęć.

– Inwestycja realizowana jest w pobliżu dużego placu zabaw, kortów tenisowych, odnowionych niedawno boisk przy Szkole Podstawowej nr 123, które pozostaną nienaruszone i razem stanowić będą bardzo dobre uzupełnienie funkcji rekreacyjno-sportowej tego terenu. Dzielnicowe Centrum Sportu i Rekreacji „Na Kozłówce” to bardzo potrzebna inwestycja, oczekiwana przez wielu mieszkańców, którzy złożyli do Urzędu Miasta Krakowa blisko 1.500 podpisów poparcia dla tej inicjatywy – mówi Grażyna Fijałkowska, radna miasta Krakowa, także radna Dzielnicy XII i mieszkanka Prokocimia.

– Uważam inwestycję na os Na Kozłówce za rażącą niegospodarność władz miasta. Nie przeprowadzono szerokich i rzetelnych konsultacji społecznych, zlekceważono protesty mieszańców. Najpierw skandalicznie zaniedbano teren zielony, a obecnie zostanie on zalany betonem. Za niewielką część kwoty przeznaczonej na ten basen można było zrewitalizować całą działkę gminną i udostępnić ją całej społeczności – ripostuje Agnieszka Mędrek ze Stowarzyszenia Drwinka.

W grudniu wycięto drzewa, zaczęło się przygotowywanie terenu pod prace budowlane. Przeciwnicy inwestycji wciąż jednak liczą, że uda się ją zatrzymać.

Krzysztof Duliński

Fot. Bożena Izabella Kiedacz

Wizualizacje pochodzą z Archiwum Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie

Share Button