Każdego roku 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. To ci, którzy walcząc wcześniej z okupantem hitlerowskim, nie złożyli broni pod nową okupacją – sowiecką. Jako żołnierze byli do końca wierni przysiędze na Boga, Honor i Ojczyznę. Często ginęli bezimiennie, bez grobu. Byli więzieni i torturowani, dotykały ich represje przez całe życie, cierpiały także ich rodziny. Propaganda komunistyczna mówiła o nich „zaplute karły reakcji”, „bandy reakcyjne” i „faszyści”.
W Krakowie uczczono pamięć żołnierzy niezłomnych mszą św. w kościele Mariackim, apelami i koncertami. W Parku im. Jordana odsłonięto pomniki prezesa IV Zarządu Głównego Zrzeszenia WiN płk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług” oraz dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. W Muzeum AK okazji 70. rocznicy utworzenia cywilno-wojskowej organizacji Wolność i Niezawisłość (WiN) otwarto wystawę „Niezłomni – historie wyklęte”. 2 marca w w Klubie Kamieniołom przy parafii św. Józefa w Podgórzu odbył się pokaz dwóch filmów dokumentalnych Dariusza Walusiaka „Za Boga i Ojczyznę. Wspomnienie o Łukaszu Cieplińskim” i „Jastrząb – żołnierz Łupaszki”.
Pierwszą pamiętną wystawę o „Żołnierzach wyklętych” zorganizowała w 1993 r. Liga Republikańska w Muzeum Archeologicznym przy ul. Senackiej, gdzie znajdowało się więzienie św. Michała. Tam 18 sierpnia 1946 r. miała miejsce spektakularna akcja odbicia więźniów z rąk UB przez oddział Jana Janusza „Siekiery” ze zgrupowania „Ognia”. Bez jednego wystrzału, przy udziale strażników więziennych i aresztowanych oficerów, w samym centrum Krakowa uwolniono 64 więźniów – przede wszystkim aresztowanych wcześniej przez bezpiekę żołnierzy AK i NSZ, a także inne osoby na czarnej liście władzy ludowej. Była to najgłośniejsza akcja polskiego podziemia niepodległościowego w Małopolsce po zakończeniu II wojny światowej.
Żołnierze wyklęci
to określenie żołnierzy podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, stawiających opór sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR w latach 1944–1963. Ostatni „żołnierz wyklęty”, Józef Franczak ps. „Lalek” z oddziału kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka” zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami (woj. lubelskie) prawie dwadzieścia lat po wojnie – 21 października 1963 r.
Termin „żołnierze wyklęci” wymyśliła działająca w latach 1993- 2001 Liga Republikańska na potrzeby wystawy poświęconej podziemiu zbrojnemu po 1944 r. Określenie to oznaczało, że po 1989 r. o bohaterach antykomunistycznego podziemia zapomniała elita III RP.
NIE dla komunizmu
Już w 1943 r. w związku z niemieckimi klęskami na wschodnim froncie dowództwo AK rozpoczęło tworzenie struktur na wypadek okupacji Polski przez ZSRR. Powstała organizacja NIE łącząca struktury cywilne i wojskowe, mająca na celu samoobronę i podtrzymywanie morale polskiego społeczeństwa w oczekiwaniu na wojnę Zachodu z ZSRR. Organizacja ta jednak została znacznie osłabiona w wyniku Akcji ”Burza” i Powstania Warszawskiego, dodatkowym ciosem było aresztowanie dwóch najważniejszych osób w konspiracji: gen. Emila Fieldorfa i gen. Leopolda Okulickiego. 7 maja 1945 r. rozwiązano NIE i powołano nową organizację: Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj, która przetrwała kilka miesięcy i została zastąpiona Ruchem Oporu bez Wojny i Dywersji „Wolność i Niezawisłość”.
Sytuacja, w której znalazły się organizacje niepodległościowe, była skrajnie ciężka: w kraju szalał terror NKWD i polskich służb bezpieczeństwa, zachodnie mocarstwa przestały uznawać rząd emigracyjny, a od działań Delegatury odciął się premier Stanisław Mikołajczyk szukający możliwości kompromisu z komunistami. WiN zamierzało unikać konfrontacji i walk, a skupić się na metodach politycznego i propagandowego wpływu na społeczeństwo. W zbliżających się wyborach poparto jedyną legalną opozycję – Polskie Stronnictwo Ludowe. W rzeczywistości jednak poakowskie oddziały nastawione na walkę zbrojną nie potrafiły i nie chciały przestawić się na działalność cywilną. W największym okresie działalności organizacja liczyła 25-30 tys. ludzi.
Represje NKWD i bezpieki
NKWD i bezpieka walczyła z konspiracją niepodległościową podstępnymi metodami, już w 1945 r. po aresztowaniu Jana Mazurkiewicza ps. „Radosław” utworzono tzw. Centralną Komisję Likwidacyjną AK. „Radosław” zwrócił się do AK-owców z apelem o ujawnienie się i skorzystanie z amnestii. Była ona jednak podwójnym oszustwem – nie dość że obiecywała „łaskę”, mimo iż żołnierze AK nie popełnili przestępstw przeciwko narodowi, to jeszcze ubecy mieli tajną instrukcję, aby ujawniających się AK-owców po ich ewidencji „internować i odosobnić”. W 1945 r. ujawniło się ok. 50 tys. żołnierzy podziemia. Taktykę tę powtórzono również w amnestii z 1947 r., ujawniło się wtedy 76 774 osób. Zebrana w toku przesłuchań wiedza posłużyła do późniejszych represji wobec ujawnionych i dotarcie do osób nadal prowadzących walkę.
Wiarołomne obietnice, groźby i tortury bezpieki okazały się główną bronią w walce z dowództwem antykomunistycznego podziemia. I Zarząd WiN pojmano, gdy szef Departamentu Śledczego MBP Józef Różański obiecał aresztowanej kurierce Emilii Malessie, że nikomu nic się nie stanie. Kurierka natychmiast podjęła próby interwencji, domagając się dotrzymania umowy i uwolnienia ujawnionych przez nią żołnierzy podziemia, ale nie przyniosło to żadnego skutku. W 1949 r. w akcie protestu i rozpaczy popełniła samobójstwo. Aresztowany prezes I Zarządu WiN Jan Rzepecki, mimo iż krytykował Jana Mazurkiewicza, zawierzywszy gwarancjom śledczych MBP o nierepresjonowaniu, ujawnił wszystkich swoich współpracowników i nawoływał do ujawnienia się pozostałych członków WiN-u.
Również szef IV Zarządu WiN podpułkownik Łukasz Ciepliński został zmuszony torturami i obietnicami do zdekonspirowania współpracowników. Po likwidacji IV zarządu, UB utworzyło fikcyjny V Zarząd WiN, którego głównym celem była dezinformacja wywiadów zachodnich.
W sumie zdaniem prof. Jana Żaryna ponad 20 tys. żołnierzy zginęło bądź zostało zamordowanych skrytobójczo lub w więzieniach NKWD i ubeckich, część wywieziono na Wschód, wielu skazano na kary pozbawienia wolności. W końcu lat 40-tych i na początku 50-tych ponad 250 tys. ludzi więziono i przetrzymywano w obozach pracy.
Podstawowe organizacje niepodległościowe:
Armia Krajowa Obywatelska, Armia Polska w Kraju, Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj, Konspiracyjne Wojsko Polskie, Narodowe Siły Zbrojne po 1944 r., Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, NIE, Ruch Oporu Armii Krajowej, Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta”, Wolność i Niezawisłość, Wolność i Sprawiedliwość.
Niektórzy dowódcy podziemia polskiego:
kpt. Zdzisław Broński ps. „Uskok”; ppłk Łukasz Ciepliński ps. „Pług”; mjr/ppłk NSZ Tadeusz Danilewicz ps. „Kuba”; mjr Hieronim Dekutowski ps. „Zapora”; kpt. Henryk Flame ps. „Bartek”; mjr/gen. Antoni Heda ps. „Szary”; mjr Franciszek Jerzy Jaskulski ps. „Zagończyk”; ppor./ppłk NSZ Stanisław Kasznica ps. „Wąsowski”; por. Józef Kuraś ps. „Ogień”; płk Franciszek Niepokólczycki ps. „Szubert”; por. Franciszek Olszówka ps. „Otto”; mjr Mieczysław Pazderski ps. „Szary”; rtm. Witold Pilecki ps. „Witold”; Stanisław Pióro ps. „Emir”; kpt. Romuald Rajs ps. „Bury”; płk Antoni Sanojca ps. „Kortum”; kpt. Stanisław Sojczyński ps. „Warszyc”; mjr Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszko”; mjr Stanisław Szacoń ps. „Szacun”; mjr Jan Tabortowski ps. „Bruzda”; ppor. Edward Taraszkiewicz ps. „Żelazny”; por. Leon Taraszkiewicz ps. „Jastrząb”; ppłk Walerian Tumanowicz ps. „Jagodziński”; kpt. Józef Zadzierski ps. „Wołyniak”; por. Zbigniew Żwański ps. „Noc”.
Halszka, Sztubak, Żak
Z naszymi dzielnicami związani są żołnierze podziemia lub ci, którzy je wspierali. Mają tu swoje ulice lub tutaj mieszkali.
Pierwszy to por. Jan Kowalkowski ps. „Halszka”, rocznik 1921, dowódca grupy sabotażowo-dywersyjnej AK „Żelbet”, organizator i uczestnik wielu brawurowych akcji zbrojnych na terenie Krakowa, wykonywali również wyroki śmierci wydane przez Sąd Wojskowy na konfidentach gestapo. W skład jego oddziału wchodzili także żołnierze AK z Piasków Wielkich, m.in. Józef Paciora ps. „Para”. Por. Kowalkowski zmarł młodo w 1967 r., w wieku 46 lat, wskutek choroby, ale i przeżyć wojennych i powojennych. Został pochowany na Cmentarzu Podgórskim. Był odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Jest patronem ulicy na Kurdwanowie.
Kpt. Antoni Biegun ps. „Czarny Antek”, „Szary” i „Sztubak”, urodzony na Żywiecczyźnie w 1924 r., zmarł w 2001 r. w Krakowie, podczas II wojny światowej kapitan Wojska Polskiego. Między lipcem 1945 a marcem 1947 r. był dowódcą oddziału Narodowych Sił Zbrojnych, który wchodził w skład Zgrupowania kpt. Henryka Flamego ps. „Bartek”. „Sztubak” m.in. ochraniał oddziały Zgrupowania podczas słynnej defilady w dniu 3 maja 1946 r. w Wiśle, gdzie zatrzymał m.in. rodzinę dostojnika komunistycznego Aleksandra Zawadzkiego. W latach 1948-1956 był więziony w katowniach UB. Pod koniec lat 70. ub.w. działacz antykomunistycznego Ruchu Praw Człowieka i Obywatela, współzałożyciel NSZZ „Solidarność”. Starość spędził w Domu Pogodnej Jesieni na Kurdwanowie, został pochowany na cmentarzu w Borku Fałęckim.
Michał Żak – ma swoją ulicę na Kurdwanowie. Urodzony na Sądecczyźnie w 1911 r., w czasie okupacji współpracował z AK. Po wojnie wstąpił do seminarium duchownego w Krakowie. Gdy ks. Władysław Gurgacz ps. „Ojciec Sem” został najpierw kapelanem, a następnie faktycznym dowódcą operującego na Sądecczyźnie oddziału leśnego Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej – Michał Żak stworzył siatkę PPAN w Krakowie. Został za to skazany na karę śmierci. Na ks. Gurgaczu i dwóch dowódcach wyrok wykonano, Michał Żak przeszedł „śledztwo”, po którym został okaleczony na całe życie. Wyszedł z więzienia dopiero w 1958 r., nie pozwolono mu ukończyć seminarium. Żył jak ksiądz, choć nie dane mu było uzyskać święceń. Gdy wybuchła „Solidarność”, wspierał ją, związał się też z Konfederacją Polski Niepodległej. Zginął tragicznie zimą w 1994 r. spalony żywcem podczas pożaru w swoim mieszkaniu.
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”
Od 2011 r. dzień 1 marca został ustanowiony świętem państwowym, poświęconym żołnierzom zbrojnego podziemia antykomunistycznego. Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” jest obchodzony corocznie, nie jest jednak dniem wolnym od pracy. Pierwszy dzień marca jest dniem szczególnie symbolicznym dla żołnierzy antykomunistycznego podziemia, tego dnia w 1951 r. wykonany został wyrok śmierci na kierownictwie IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
* * *
Starsi Czytelnicy pamiętają może znany przebój Czerwonych Gitar „Biały krzyż”. Poruszająca ballada z patriotycznym tekstem. Autorem był Krzysztof Klenczon, mało kto wie, że jego ojciec zginął właśnie jako żołnierz podziemia antykomunistycznego. W trakcie koncertów Klenczon nigdy nie bisował tego utworu.
Opracował: Jarosław Kajdański
Źródło: Internet oraz własne
• O por. „Halszce” pisaliśmy na naszych łamach parokrotnie w kontekście partyzantki w Piaskach Wielkich. Nasza redakcja jest w posiadaniu maszynopisu jego wspomnień „Likwidacja zdrajców Narodu Polskiego w Krakowie”, którego kopię przekazaliśmy w 2001 r. do krakowskiego oddziału IPN. Maszynopis przekazał nam znany kronikarz Piasków Wielkich pan Franciszek Rusek.
• O kpt. Antonim Biegunie ps. „Sztubak” pisaliśmy obszernie w listopadzie 1998 r., a w grudniu 1999 r. opublikowaliśmy jego okupacyjne wspomnienie Wigilii 1942 pt. „Cicha noc, święta noc… Stille Nacht, heilige Nacht”.
• O Michale Żaku opublikowaliśmy wspomnienie w czerwcu 1996 r. z okazji nadania jego imienia ulicy na Kurdwanowie.
Dodaj komentarz