Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

NIE ZAGADUJ. Idę z żoną alejką osiedlową po schodach, na ich końcu widzę w górze obraz na fotografię: dziewczęta siedzą, a po ich stronach stoją chłopcy, grupa zajmuję całą szerokość chodnika, rozluźnieni, rozgadani, nic tylko cyknąć wakacyjne zdjęcie. Nie zrobię tego. Mam zwyczaj zagadywania w paru słowach, inicjowania kontaktu, wystarczą krótkie, a treściwe, tworzą klimat, poprawiają nastrój, dają wiedzę. Teraz też nie mogłem się oprzeć: – Fajnie wyglądacie. Już wakacje? – Nie, za tydzień. Ostatnia prosta. – Dacie radę. – Odchodzimy z żoną dalej do auta. – Nie zagaduj tak – skomentowała. I miała rację, czasy takie, że trzeba trzymać język za zębami, a reakcje na wodzy. Tak się na tym świecie porobiło. Agresja wisi w powietrzu, wystarczy pretekst lub moment nieuwagi. Nieufność, podejrzliwość na każdym kroku, czy to w przestrzeni publicznej czy politycznej. Inżynieria społeczna nie próżnuje, wypełnia nas swoją treścią. Decydenckie zboki określają poprawność obyczajową i polityczną. A jednak nie żałuję mojej spontanicznej reakcji, nie zmienię się. Nie można dać się zwariować.

POGRZEB WRÓBLA. To było wydarzenie na miarę całego podwórka. Gdy ktoś znalazł martwego ptaka i niósł go w dłoni przed sobą. Najczęściej był to pisklak, który wypadł z gniazda, ale też inne nieszczęśliwe wypadki. Nie mogliśmy przejść obok tego obojętnie. Był jednym z nas. Wiosna na całego, młoda zieleń na krzewach i drzewach, radość życia. A tu śmierć na oczach. Ucichły zabawowe hałasy, trzeba było wróbla pochować. I to tak z uszanowaniem dla życia, aby miał święty spokój. Najważniejszy, albo najstarszy z nas brał truchło ptaka, ktoś inny kopał dołek. Dziewczyny dokładały do grobu niebko, czyli swoje czarodziejskie kolorowe szkiełko. I ptaszek pochowany, po chrześcijańsku, bo na tym stawialiśmy krzyżyk z kijka. Chwilowa żałoba była na całego. Szybko o tym zapominaliśmy.

ZASIADKA. Czytam, że to metoda przydatna dla każdego, kto chce poznać życie okolicy, wtopić się w nią. Metoda bardzo prosta: zasiada się, najlepiej w ukryciu, na przykład pod samotnym drzewem pośród łąki albo pośród nadrzecznej roślinności i w miarę możliwości, nie ruszając się, nie mówiąc, nie odbierając telefonów – wtapia się w tło, jednocześnie włączając wszystkie zmysły. Nie być widzianym, a samemu widzieć, słyszeć i odczuwać. Słowem – cała jaskrawość. Polecam na wakacje

Jarosław Kajdański

Share Button