BABCIA VS. MPK. Już na pierwszym przystanku po wyjeździe z pętli autobusowej prawie wszystkie miejsca siedzące zostały zajęte. Babcia wspięła się po schodach w ostatnim momencie, gdy autobus ruszył. Rozpoczęła się jazda środkiem transportu publicznego najlepszej komunikacji miejskiej w Polsce, a może i w Europie. Taki baner przeleciał babci przed oczami na ekranie autobusowego telewizora. Opóźniony autobus ruszył z kopyta. Babcia straciła na moment równowagę, ale rączka laski przydała się jako zaczep do poręczy. Autobus pędzi, aby zdążyć na światłach. Babcia widzi kątem oka niepełnosprawnego, a w dalszej części pojazdu matkę z dzieckiem, jak próbują skasować bilet. Niepełnosprawny przytrzymując się ściany pojazdu, przechodzi do innego kasownika, gdyż ten najbliższy nie działa. Kierowca dojeżdża do przystanku hamując z impetem. Kobieta z dzieckiem i niepełnosprawny lecą parę metrów do przodu. Wsiada kontroler biletów. Babcia uczepiona poręczy obserwuje rozwój sytuacji. Z doświadczenia wie, co będzie dalej. Widzi przerażenie w oczach kobiety i inwalidy. Kierowca rusza, przed pasażerami zjazd z niewielkiej górki. Kto żyw wbija się w fotel albo wszelkimi sposobami łapie za poręcze i uchwyty. „Proszę przygotować bilety do kontroli” – pada z głośnika. W tym momencie babcia dwoma susami dopada kontrolera, podnosi go za klapy uniformu i uderza jego głową o zepsuty kasownik. Kontroler osuwa się na podłogę, babcia dosiada go i wykorzystując kolejne hamowanie, dojeżdża do kabiny kierowcy, otwiera ją uderzeniem laski. Kierowca jest przerażony, nie wie, czy patrzeć na drogę, czy na napastnika. Babcia stojąc okrakiem na ogłuszonym kontrolerze, nakazuje mu zjechać na boczny pas. Widzi narastającą mokrą plamę w spodniach kierowcy, to jej wystarcza. Gdy kierowca próbuje wezwać pomoc przyciskiem alarmowym, babcia łapie go za kamizelkę… i zajmuje jego miejsce za kierownicą. Autobus staje, babcia otwiera drzwi i… odlatuje na lasce. Czytaj więcej
TRUMP PREZYDENTEM USA. Donald Trump został wybrany 45 prezydentem USA, pokonując Hilary Clinton, której zwycięstwo zapowiadał wszelakiego autoramentu establishment. Stało się inaczej, niż miało się stać. Jak to możliwe? Znów sondażowniom nie udało się wmówić wyborcom, kogo mają wybrać. Przecież po pierwszym Afroamerykaninie miała zwyciężyć pierwsza kobieta. Te sondażownie to jakaś globalna szósta władza. Reakcje są podobne, jak przed laty, gdy niespodziewanie wygrał Ronald Reagan. Mam nadzieję, że Trump (po strzepnięciu kampanijnego pyłu i rozpoznaniu światowej sytuacji) spróbuje być takim jak on prezydentem USA. Dlaczego mi to przypomina wybory w Polsce, gdzie wygrali ci, którzy nie mieli prawa wygrać? Czytaj więcej
CZY DZIELNICE SĄ POTRZEBNE? W Krakowie jest 18 dzielnic jako jednostek pomocniczych dla Rady i Urzędu Miasta. Nie mają osobowości prawnej, nie mają odpowiednich kompetencji, nie mają wystarczających środków, ich opinie nie są obligatoryjne. Jednak dzielnice mają swoje tradycje i osiągnięcia. Czytaj więcej
PROCEDURA. – O, Proceduro! Proceduro! Święta Proceduro! Wyznajemy Procedurę w tobie… – Co ty Jadźka, zwariowałaś do reszty? – Cicho, zostaw ją w spokoju. Papońska zupełnie odleciała. – Tak myślisz? A może ona udaje, różnie ludzie mówią na mieście. – Co mówią? – No przestań, przecież wiesz – Ty uważaj co mówisz przy ludziach. Baśka, ja się już w tym gubię, ja się boję… – Co ty głupia jesteś? – Mówię ci, z Jadźką jest źle, zobacz jak ona wygląda? – Co ty chcesz, nieźle się konserwuje. – A czy ty wiesz, że ona kiedyś przyszła z… procesorami przerobionymi na kolczyki i procesorem przypiętym jak broszka? – Nie mów, i jak to wyglądało? – Nie denerwuj mnie Ulka, nie słuchasz, co do ciebie mówię! Papońska myślała, że… procesory to procedury… – Przestań, niemożliwe! – To zobacz na Papońską, jak teraz bije pokłony. – No rzeczywiście, chyba jej odbiło. – Co wy mnie tak lustrujecie? Co to ma być do cholery! – Jadziu, nie bij, przestań! – Wynocha mi stąd! Za chwilę będę miała program w telewizji na żywo. – Pani dyrektor już gotowa? Nagrywamy! Pytanie: dlaczego wydano zgodę na budowę wielorodzinną na terenie basenu Polfy? – Wszystko zrobiliśmy zgodnie z procedurami, niczego nie można nam zarzucić. – Podobno zgłosił się do urzędu inwestor z zapytaniem, gdzie jeszcze można coś wybudować? – Tak, to inwestor zagraniczny. – A o co konkretnie pytał? – O zabudowę szeregową na Wzgórzu Wawelskim. – Pani dyrektor żartuje? – Nie, odpowiedzieliśmy mu zgodnie z procedurą, że tam akurat nie można budować. – I co, wycofał się? – Tego nie wiemy, odpowiedzieliśmy mu tylko, że może wystąpić o zgodę na zabudowę tam, gdzie nie nie ma procedur ograniczających. Poza tym, my urząd, nie jesteśmy od udzielania porad inwestorom, oni sobie radzą sami… O, przepraszam, upadła mi nowa bransoletka…
POLSKA – WSPÓŁPRZEŻYWANIE. Udział polskiej drużyny w rozgrywkach Euro ‚16 był dla wielu z nas przeżyciem – sportowym, emocjonalnym, i co najważniejsze: patriotycznym i integrującym. W ten sam sposób powinniśmy integrować się wokół naszej Ojczyzny – na dobre, na złe, na wszelkie dzielące nas różnice. POLSKA – GOLA! Czytaj więcej
ZABAWA W BUDŻET. Tematem przewodnim tegorocznego Dnia Otwartego Magistratu miał być budżet obywatelski, który to temat nie był widoczny… bo w praktyce go nie ma. To co wygrało w poprzednich latach, w sporej ilości nadal czeka na realizację. Bo takie są uświęcone urzędnicze procedury, które psują każdą „zabawę”. W dodatku wprowadzono system głosowania tylko przez internet, co zauważyły i zgłosiły Prezydentowi władze Dzielnicy XI jako pozbawienie praw obywatelskich tych mieszkańców Krakowa, którzy mogliby zagłosować w dotychczasowy sposób, czyli wybierając projekt na liście. Znikomy udział mieszkańców w budżecie obywatelskim będzie zapewne jeszcze niższy. Ale czy Prezydent zauważy problem, czy jego biuro prawne zdąży zareagować jeszcze w tym roku, czy poprą wniosek inne dzielnice (wpatrzone jak w obrazki w swoich liderów partyjnych)? – wątpię. Mam od początku sceptyczny stosunek do tego niewspółmiernie kosztownego projektu rodem z propagandy komunistycznej: „władza w ręce ludu, taki fajny festyn, powalczcie o okruchy z samorządowego stołu, miejcie radochę”. No i ten aspekt wychowawczy: władza chce edukować społeczeństwo, aby się stało obywatelskie, gdy najpierw sama powinna się tej obywatelskości nauczyć, a nie jest to łatwe przy zawłaszczeniu samorządów przez centralne i lokalne partyjniactwo. Czytaj więcej
WIRTUALNE ZDROWIE. Krok po kroku, z własnej, nieprzymuszonej woli wchodzimy do wirtualnej sieci. Bo jest szybciej i wygodniej, ale czy łatwiej, czy lepiej? O tym się przekonujemy, gdy nagle pojawi się problem. Zanim dojdzie do rozmowy z doradcą, najpierw trzeba próbować radzić sobie samemu, wciskając kolejne numery w telefonie, a po drodze wysłuchując to, co operator chce nam przekazać, z ofertami i reklamami włącznie. Tak jest w przypadku operatorów sieci komórkowej, banków i wielu innych „służb”, od których jesteśmy coraz bardziej uzależnieni. W realu jakoś można sobie poradzić. Choćby przez to, że jest osobisty, bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem, nie jest to kontakt idealny, ale zawsze można go skorygować w rozmowie wyjaśniającej, posługując się wszystkimi – uzupełniającymi dla mowy – zmysłami, jak słuch, wzrok. A tu lipa: albo automat, który oprowadza nas po marketingu swojej firmy, albo człowiek zwany doradcą, którego zadaniem jest zdalne naprowadzenie nas na to, aby poradzić sobie samemu, a potem wyrazić opinię, że wszystko odbyło się super i jest cacy… Mnie to przytłacza i dusi, czuję się jak w matriksie. Wyobrażam sobie sytuację za ileś tam lat, gdy nawet służba zdrowia będzie na telefon. Będzie to telefon zintegrowany ze wszystkimi o mnie informacjami. Łatwo sobie wyobrazić taką „wizytę lekarską”. – Tu twój automat osobisty. W czym mogę pomóc? – Źle się czuję, mam stan podgorączkowy… – Przepraszamy, trzeba potwierdzić dane, podaj swoje kody, może być pesel, nip, potwierdź to podając adres, datę urodzenia i imię ojca… – W porządku, zgadza się? – Proszę o podanie numeru ubezpieczenia. – Podaję, czy już możemy kontynuować? – Wybierz lekarza specjalistę wciskając odpowiedni numer… – Wciskam, ale słyszę w słuchawce zajęty numer. Po odczekaniu chwili ponawiam próbę. I tak w kółko, aż operator odprowadza mnie na początek kolejki i na początek tej rozmowy.
Czytaj więcej