Już od 25 lat w Domu Kultury SM „Nowy Bieżanów” przy ul. Aleksandry odbywają się warsztaty plastyczne dla osób niepełnosprawnych, organizowane przez KRYSTYNĘ SZYBALSKĄ-WILK. Z tej okazji 12 czerwca br. w siedzibie Domu Kultury miał miejsce kolejny, tym razem jubileuszowy, wernisaż prac uczestników. Nasza redakcja co roku zamieszcza sprawozdania.
„Kiedy 25 lat temu dzieci przyszły na zajęcia w Domu Kultury, czas w pracowni stanął, uczyliśmy się siebie nawzajem, próbowaliśmy stawiać pierwsze kreski, pierwsze kolory. Powoli z rysunkowych nieporadności zaczęły powstawać coraz lepsze prace, często nagradzane i wystawiane. Każdy „własnym stylem” malował swoje radości i smutki, wizje własnego świata. Po 25 latach prace są bardzo dojrzałe, ale, co ogromnie cenne, można w nich zawsze dostrzec ślady pierwszych form. Nasz czas dzisiaj ma 25 lat, przez pracownię przewinęło się ponad 30 osób, najwytrwalsi nadal tworzą… Dziękuję każdemu z Was, wszystkim, którzy pomogli, że jesteśmy RAZEM”.
Zamieszczony powyżej tekst, wraz z podpisem organizatorki warsztatów, znalazł się na pierwszej stronie albumu, który z okazji jubileuszu otrzymał każdy z uczestników. W dalszej jego części można podziwiać zdjęcia prac poszczególnych osób. Podczas spotkania w Domu Kultury SM „Nowy Bieżanów” nie zabrakło wzruszeń, osobistych podziękowań oraz miłych słów pod adresem Pani Krystyny. Naszej redakcji udało się namówić ją na krótką rozmowę.
„Wiadomości”: – Proszę powiedzieć, czy coś zmieniło się przez te 25 lat – ludzie, poruszane tematy?
Krystyna Szybalska-Wilk: – Ludzie na pewno tak, ponieważ w tym czasie przez pracownię przewinęło się ponad trzydzieści osób. Pięć z nich uczestniczy w warsztatach od początku.
„W”: – Zajęcia odbywają się regularnie?
KSW: – Tak, w każdą środę. Teoretycznie trwają dwie godziny, zdarza się jednak, że w praktyce spędzamy razem pięć, sześć godzin. Sporo też wychodzimy i wyjeżdżamy, byliśmy między innymi w Zakopanem, Bukowinie Tatrzańskiej, Zawoi. Każdy plener ma być dla uczestników inspiracją.
„W”: – Warsztaty prowadzi tylko Pani czy ktoś jeszcze?
KSW: – Tylko ja. Kiedyś miałam nadzieję na następstwo, ale osoby się zwolniły. Czasem ktoś bierze udział w wyjazdach, lecz jest to zwykle jednorazowa pomoc. Uczestnicy muszą też zawsze zaakceptować osobę, która się nimi zajmuje.
„W”: – Czym różni się taka praca od pracy z ludźmi pełnosprawnymi? Jest trudniejsza?
KSW: – Dla mnie nie. Oczywiście czasem jest ciężko, poszczególne osoby mają różne nastroje. Jednak spędziliśmy razem już tyle czasu i jesteśmy tak zwarci integracyjnie, że w zasadzie wszyscy wiedzą, co mają robić. Ważne jest, żeby całą grupę trzymać i nigdy nikogo nie wyróżniać.
„W”: – Skąd Pani podopieczni czerpią inspiracje do swoich prac?
KSW: – Zawsze musi być temat – nie zaczną pracować, dopóki nie podam im tematu. Później to zwykle i tak przenosi się na coś innego (śmiech). Przyznam, że przez tyle lat niektóre z osób pracują ciągle tak samo, każdy ma też swój styl, który jestem w stanie rozpoznać i nawet jeśli prace nie są podpisane, najczęściej wiem, kto je wykonał.
„W”: – Jakie techniki wykorzystujecie?
KSW: – Tylko płaskie – malarstwo, rysunek. Próbowaliśmy kiedyś rzeźby, ale negatyw i pozytyw okazał się dla nich zbyt trudny. Bardzo nie lubią się brudzić, więc musimy mieć pędzelki, raczej nie wchodzi też w grę malowanie rękami czy klejenie.
„W”: – Czy gdzieś jeszcze, poza DK „Nowy Bieżanów”, można podziwiać prace uczestników warsztatów?
KSW: – Dużo prac brało udział w konkursach, w tym także zagranicznych. Niestety, teraz już często nie mieścimy się w konkursowych grupach wiekowych.
„W”: – W jakim wieku są zatem Pani podopieczni?
KSW: – Obecnie najstarszy ma czterdzieści sześć lat, najmłodszy dwadzieścia trzy.
A co o warsztatach sądzą ich uczestnicy? Wśród wszystkich pytanych pojawiały się podobne, pozytywne opinie: Pani Krystyna jest kochana, bardzo dobrze prowadzi zajęcia. Fantastyczna atmosfera, bardzo fajne wycieczki, generalnie wszystko super. Jesteśmy bardzo zadowoleni.
Redakcja „Wiadomości” przyłącza się do podziękowań dla Pani Krystyny. Życzymy jej również jeszcze wielu lat owocnej pracy i czekamy na kolejne wspaniałe jubileusze.
Tekst i fot. z wernisażu: Barbara Bączek