Bobsleje są w Polsce stosunkowo młodą dyscypliną sportu, która jeszcze nie zdobyła wielkiej popularności. Polski Związek Bobslei i Skeletonu powstał pod koniec 2013 roku. Nie mamy profesjonalnych ścieżek bobslejowych, a sport ten trenuje zaledwie kilkanaście osób w kraju. Pomimo przeciwności nasza reprezentacja ma szanse na zakwalifikowanie się na igrzyska olimpijskie w 2018 roku. Jednym ze sportowców, który chce zmienić polskie oblicze bobsleju jest 24-letni mieszkaniec Swoszowic JAKUB STANO.
Zimowa Formuła 1
Jak możemy przeczytać na stronie PZBiS (pzbis.com): „Bobsleje przez wielu uznawane są za zimową Formułę 1. Polegają na jeździe specjalnymi saniami tzw. bobslejami po torze lodowym. (…) Wykonane są z metalu lub tworzyw sztucznych. Mają dwie pary płóz połączonych specjalną ramą nośną. Przednia, ruchoma para płóz połączona jest z układem kierowniczym (kierownica lub dźwignia z linkami). Bobsleje wyposażone są w hamulec oraz składane pałąki służące do pchania sań na starcie. Przy dużych prędkościach sam układ kierowniczy nie wystarcza – cała drużyna kieruje dodatkowo za pomocą balansu ciała.
Męska dwójka bobslejowa waży 165 kg (z załogą max. 390 kg), a czwórka – 230 kg (z załogą max. 630 kg). Kobieca dwójka bobslejowa również waży 165 kg (z załogą max. 340 kg). Niedobór wagi zawodników, podobnie jak w kajakarstwie, uzupełnia się balastem.
Tor bobslejowy musi mieć minimum 15 zakrętów i średniej długości 1500–2000 m i o średnim spadku 8–12 %. Wchodząc z dużą prędkością w zakręt, załogi bobslejowe są narażone na przeciążenia nawet do 5 G – więcej niż w niejednym rollercoasterze”.
Od czego się zaczęło?
Jakub Stano dosyć wcześnie zaczął amatorsko uprawiać sztuki walki, biegać i jeździć na rowerze. Jego pasją jest motocross i oczywiście bobslej. Obecnie jest w trakcie studiów na Politechnice Krakowskiej na kierunku mechanika i budowa maszyn. Dzięki wysokiemu ustawianiu sobie poprzeczki, nawet w amatorsko uprawianym sporcie, Kubą zainteresowali się przedstawiciele Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu.
„Wszystko zaczęło się od filmiku udostępnionego przez mojego kolegę Sebastiana Bednarczyka na portalu dla lekkoatletów, który prowadzi. Na nagraniu widać, jak przeskoczyłem bez rozbiegu 120 cm płotek. Po tym skontaktował się ze mną ktoś ze związku i zaprosił na testy kwalifikacyjne do kadry bobsjelowej do Gdańska. To daleko, a miałem wtedy sesję, więc nie pojechałem. Nie byłem też przekonany co do tej dyscypliny sportu…”.
Następne testy zorganizowane zostały w Katowicach i ponownie Kuba został na nie zaproszony. „Tym razem pojechałem i przeszedłem je na tyle dobrze, że trener zaproponował mi pozycję pilota. Wtedy jeszcze nie za bardzo wiedziałem kim ów pilot w bobslejach jest…. Jak się okazało, funkcja pilota jest bardzo odpowiedzialna, bo to od niego zależy bezpieczeństwo załogi oraz opanowanie maszyny”.
Szanse i zagrożenia
Bobsleje to sport ekstremalny. Zawodnicy zjeżdżający ponad 150 km/h narażeni są na kalectwo lub utratę życia. Również w przypadku Kuby nie obyło się bez wywrotek. „Miałem ich sporo, na szczęście nic poważnego się nie stało. Raz tylko, kiedy nie schowałem głowy, uderzyłem o lód kaskiem tak, że aż pękł. Było podejrzenie wstrząśnienia mózgu, więc zostałem na obserwacji w karetce. Trener, który wyznaje zasadę, że zawsze po przewrotce trzeba zjechać ponownie, tym razem nawet na to nie nalegał. Zaskoczeniem dla mnie było to, że na gładko wypolerowanym lodzie można spalić skórę…”.
Obecnie Jakub wyróżnia się determinacją oraz świetną formą fizyczną i psychiczną. Jest głodny sukcesu i marzy o osiąganiu coraz lepszych wyników nie tylko przez siebie, ale również przez cały team. „Widzę przed naszą drużyną dużą szansę. Pomimo starego sprzętu oraz niedoinwestowania w kadrę mamy dobre czasy. Jeśli chodzi o moje wyniki, to wierzę, że mogę osiągnąć więcej. Teoretycznie szkolenie pilota trwa 2 lata, a ja po 4 miesiącach nauki na 20-letnim bobsleju zakończyłem sezon na 69. miejscu w światowym rankingu. Aby mieć kwalifikację olimpijską, trzeba być w pierwszej 50-tce.”
Niestety oprócz dobrych czasów nasi reprezentanci, aby wyjechać na zgrupowania, zawody czy igrzyska muszą mieć sponsora, który jest obecnie intensywnie poszukiwany.
Nabór do kadry trwa
„Rodzice na początku byli też przeciwni mojemu powołaniu do Kadry Narodowej w bobsleju, jednak teraz już mi kibicują” – dodaje Jakub Stano.
Nabór do Kadry Narodowej w dyscyplinie bobslej i skeleton trwa. Największe szanse na zakwalifikowanie się mają osoby do 23. roku życia. Ważne jest, aby miały dobre wyniki w trenowaniu sportów siłowych i szybkościowych. Więcej informacji można znaleźć na stronie pzbis.com.
Elżbieta Ćwik
fot. archiwum Jakuba Stano i PZBiS