Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

ROTA NA HYMN. Tyle się ostatnio nasłuchałem naszego „Mazurka Dąbrowskiego”, że naszła mnie refleksja. I pytanie: dlaczego naszym hymnem nie jest „Rota” Marii Konopnickiej? Też wiele dumnego zapału, ale mniej podległości. Czy naprawdę to Napoleon dał nam przykład jak zwyciężać mamy? Podobają mi się słowa „Roty”.

WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ. Czy zwróciliście uwagę, jak zachowują się niektóre gwiazdy futbolu po wejściu na boisko? Z miejsca rozglądają się, czy już są na ekranach telebimów. Przeglądają się w nich jak narcyzy, bo są narcyzami uzależnionymi od własnego wizerunku, ponad miarę wykreowanego i nadętego. Jak sprostać takiej roli? Być ciągle pod kontrolą, być stale na topie. Nie da się. Niełatwe jest życie gwiazdy, która uwierzyła w swoją rolę. Czy przejeżdżanie dronem na wysokości twarzy piłkarzy przy śpiewaniu hymnu swojego państwa jest normalne? Skanują piłkarzy, wyłapują anatomiczne detale, nagrywają ich baranie beczenie. Media pozbawione są wszelkich hamulców i miary.

TATUAŻ. Wychowałem się w mieście, gdzie tatuaże nie były rzadkością. Z zasady mieli je marynarze i więźniowie. Całą paletę tatuaży można było oglądać na goliźnie plażowiczów. Były rzadkością. Mieli je ludzie marginesu. Ale też ludzie ukrywający jakieś wojenne piętno. Dzisiaj skóra służy jako podkład do tatuażu. Są wymyślne i coś przedstawiają, ale co? Czy są obrazem mentalnie związanym z jego właścicielem/właścicielką? Malunki na twarzach i całej skórze kojarzą mi się z innymi kulturami. Czy to jest znak naszej upadającej cywilizacji? Dlaczego ludzie to robią? Ukrywają się za tatuażami? Mnie się podoba ludzka skóra, wiele prawdy na niej widać.

CIEMNE OKULARY. Twarz w ciemnych okularach jest nieruchoma. Dlaczego tak się dzieje, co mają w sobie ciemne okulary? Dają osłonę i alibi. Ukrywają uczucia i intencje. Dają anonimowość. Zawsze zmieniają twarz. Są maską.

BEZ CENZURY. Do sklepu Medi-Ziółko na placu targowym zaglądam zawsze zadaniowo, tym razem miałem kupić specyfiki dla żony. Na wejściu zobaczyłem dwójkę dzikich dzieci, z kucykami, bez rozróżnienia płci. To co było dziewczynką ściągało kolejną wielką paczkę chrupek, jej brat robił to samo. Przy ladzie stał normalnie wyglądający mężczyzna, z plecakiem. Kończył robienie zakupów. Próbowałem ominąć ten atak dziczy, ale ta starsza mnie wyprzedziła i z workiem z chrupkami poleciała na zaplecze, za nią pobiegł brat. Chciałem zażartować, aby uważali na boboka, który czyha w takich miejscach. Ugryzłem się w język. Muszę uważać, bo kiedyś mnie za to spałują i wtrącą do aresztu, a tego bym nie chciał. W końcu wyszli… Panią z Medi-Ziółka znam od lat, prowadziła te swoje sklepiki w różnych miejscach. Na początku reklamowała się w naszej gazecie, ale reklama nie była jej wcale potrzebna. – Co z tego wyrośnie? – pytam. – Rodzice sami nie wiedzą co robią – słyszę odpowiedź i dalej: – Mam dwoje dzieci, syn dzisiaj będzie kosił, a drugi też coś pomaga w domu. – Zapada cisza. – Skąd to się bierze? – pytam. – Wynoszą to z domu. – Bez obciachu, bez taktu, bez wstydu. Takie „nowoczesne” bezhołowie”. Tylko im jeszcze pomalować tatuaże na twarzach.

DZICZ. Im głupiej, tym lepiej. Im więcej chamstwa, tym więcej poklasku. Bez wiedzy i logiki, bez kultury. Kłamstwo rodzi kłamstwo. Siać zniszczenie. Liczy się siła. Wywlec, obrazić, aresztować, kto wie, może pozabijać. Słychać rechot historii.

PRZYRUCHY. W autorskim podkaście „Mówi się”, Joanna Kołaczkowska i Szymon Majewski poruszyli temat natręctw, dziwactw, ruchów mimowolnych. Mówili z własnego doświadczenia. Talent i autoironia, vis comica, dystans do siebie, kultura słowa – nadaje temu programowi wielką wartość. Kołaczkowska na przykład zwierzyła się z natręctwa liczenia schodów oraz mimowolnego wystawiania małego palca u ręki. Majewski opowiadał o tym, że „wyciska” twarz i ciągle musi podskakiwać, co robił w ukryciu za lodówkę, sądząc że żona tego nie widzi. Oboje znają się od lat i lubią. Zgodzili się, że mają ADHD. Są szczerzy do bólu i mają niewyparzone języki. Majewski stracił za to swój program w Polsacie, gdy „pojechał” sobie po pani prezydentowej… Jak wszyscy artyści mają ze sobą problemy, do rozwiązania których zatrudniają psychoterapeutów. Ale nie tylko artyści mają takie przyruchy. Każdy z nas je ma i widzi je u innych. Gdy byłem młody wśród moich przyruchów było głośne, klikające wyłamywanie sobie stawów w dłoniach. A stałym moim przyruchem jest czynność pisania, wcześniej na papierze, a teraz na komputerze.

Jarosław Kajdański

Share Button