Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

 

Koń to nie tylko piękne zwierzę oraz wspaniały przyjaciel człowieka. O tym, jak istotną rolę może odgrywać w rehabilitacji, rozmawiamy z MAŁGORZATĄ MIODEK – licencjonowaną hipoterapeutką, do niedawna współpracującą z WLKS Kraków Swoszowice.

 

– Na początek proszę przybliżyć naszym Czytelnikom, na czym dokładnie polega hipoterapia.

– Hipoterapia to ogół zabiegów terapeutycznych, do których wykorzystuje się konia. Jest to forma rehabilitacji wieloprofilowej, a uniwersalność metody polega na jednoczesnym oddziaływaniu ruchowym, sensorycznym, psychicznym i społecznym. Forma zajęć uwielbiana przez osoby z niej korzystające ze względu na bliski kontakt ze zwierzęciem.

– Jakie korzyści płyną z takiej metody rehabilitacji?

– Przede wszystkim kodowanie w mózgu prawidłowego wzorca ruchu miednicy podczas chodu konia – w hipoterapii pracujemy głównie w stępie. Dodatkowo normalizacja napięcia mięśniowego, czyli jego wielkości i rozkładu, doskonalenie zmysłu równowagi, orientacji w przestrzeni, poczucia rytmu, koordynacji ruchowo-wzrokowej, stymulacja i normalizacja czucia powierzchniowego. Hipoterapia pozwala również na zmniejszenie zaburzeń  emocjonalnych, rozwijanie pozytywnych kontaktów społecznych oraz zwiększenie poczucia własnej wartości – kiedy coś, co wydawałoby się niemożliwe z ziemi, na koniu jednak udaje się wykonać.

– Dla kogo szczególnie wskazana jest hipoterapia?

– O tym, czy dana osoba może brać udział w takich zajęciach, zawsze decyduje lekarz, wypisując skierowanie i wskazując jednocześnie zalecaną formę terapii, np. terapia ruchem konia (pacjent bez wykonywania jakichkolwiek ćwiczeń poddawany jest ruchom konia), fizjoterapia konna (prowadzona jest gimnastyka lecznicza na koniu, model neurofizjologiczny lub funkcjonalny) czy też terapia kontaktem z koniem (czyszczenie, pielęgnacja). Przeciwwskazań jest bardzo mało, są to przede wszystkim: uczulenie na sierść konia, odczuwanie lęków i obaw przed kontaktem ze zwierzęciem, brak stabilności kręgosłupa w odcinku szyjnym, np. u dzieci z zespołem Downa. Jednak, tak jak wspomniałam, ostateczną decyzję zawsze podejmuje lekarz kierujący pacjenta na zajęcia, wskazując zalecaną formę terapii. Należy pamiętać, że aby terapia była skuteczna, zajęcia powinny sprawiać uczestnikom przyjemność, wzbudzać pozytywne emocje, poczucie bezpieczeństwa oraz chęć współpracy. Znaczna w tym rola prowadzącego, który powinien odznaczać się dużym profesjonalizmem, empatią, wyrozumiałością, cierpliwością oraz chęcią niesienia pomocy osobom niepełnosprawnym.

– W zajęciach biorą udział tylko dzieci czy również dorośli?

– Oczywiście dorośli również, szczególnie pacjenci z zespołami neurologicznymi, np. SM –stwardnieniem rozsianym. Warunkiem jest to, aby dany ośrodek dysponował odpowiednim sprzętem i koniem, gdyż wiadomo, że dla dorosłych koń musi być większy.

– Zakładam, że latem zajęcia odbywają się na zewnątrz, a zimą w hali?

– Dokładnie tak. Niestety, bolączką naszego ośrodka w Swoszowicach jest to, że mamy tylko jedną halę, która w okresie jesienno-zimowym w pierwszej kolejności wykorzystywana jest  do sportu i rekreacji. Wiadomo, że o skuteczności terapii decyduje między innymi jej systematyczność i ciągłość zajęć. Pacjenci korzystają z wielu form rehabilitacji, dlatego tak ważne są stałe dni i godziny zajęć (niezależnie od pory roku). Myślę, że jest to problem większości ośrodków, które w swej ofercie mają zajęcia hipoterapii. Wynika to chyba z faktu, iż przynosi ona niewielki dochód finansowy. Przykład: w jednej godzinie jazdy rekreacyjnej może uczestniczyć 6-8 osób pod okiem jednego instruktora, w tym samym czasie w zajęciach hipoterapii może uczestniczyć jeden pacjent pod okiem dwóch instruktorów (jeden prowadzi konia, drugi pracuje z pacjentem). Fakty mówią same za siebie – większy dochód przyniesie rekreacja.

– Jaki jest system zajęć – raz, kilka razy w tygodniu?

– Wszystko zależy od konkretnego pacjenta i od tego, jaką ma zaleconą formę zajęć. Nie ukrywam, że również od jego możliwości finansowych. Na tę chwilę zajęcia kosztują 50 złotych za 30 minut, więc przy serii dziesięciu spotkań uzbiera się już większa kwota (500 złotych). Dodatkowo, żeby efekty były widoczne, sesje trzeba co jakiś czas powtarzać.

– Czy można tutaj liczyć na wsparcie NFZ?

– Niestety nie, NFZ nie finansuje hipoterapii. Pacjenci płacą indywidualnie, ewentualnie starają się o dofinansowanie w zakładach pracy lub wsparcie z różnego rodzaju fundacji.

– Jak na przełomie lat zmieniła się popularność tej formy rehabilitacji?

– Popularność jest cały czas duża, pacjentów wcale nie ubyło. Przybyło natomiast ośrodków, co jest dowodem zapotrzebowania na tego typu zajęcia. Na początku, w latach osiemdziesiątych, nasz ośrodek był jedynym, który zajmował się tą formą terapii, a w tej chwili jest ona dostępna niemal w każdym ośrodku jeździeckim w kraju.

– Ostatnio zrezygnowała Pani z prowadzenia zajęć w WLKS Kraków Swoszowice – czy powodem był koronawirus?

– Rzeczywiście, zawiesiłam zajęcia, kiedy zaczęła się pandemia i na tę chwilę raczej nie planuję powrotu do pracy. Również z powodu tego, że po ponad trzydziestu latach pracy w zawodzie czuję, że moja sprawność fizyczna uległa zmianie. Tymczasem przy hipoterapii trzeba być silnym i sprawnym, gdyż wymaga ona kilku godzin chodzenia przy koniu w różnych warunkach atmosferycznych oraz ciągłej pracy głosem.

– Czy planowane jest jakieś zastępstwo za Panią?

– To już pozostaje w gestii ośrodka – czy nadal chcą mieć swojej ofercie zajęcia z hipoterapii i czy znajdą osoby chętne do współpracy. Mam nadzieję, że tak.

– Dziękuję za rozmowę.

 

(Z informacji uzyskanych w WLKS Kraków Swoszowice wynika, że na ten moment nie jest planowane wznowienie hipoterapii – przyp. red.).

Rozmawiała: Barbara Bączek

 

 

Share Button