Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

2 – 23 X 2021

Dla mnie, laika, wypowiedź na temat właśnie zakończonego,  wyjątkowego  XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, stanowi nie tylko karkołomne zadanie, ale poczytane być może za akt profanacji. Pokornie się z tym zgadzam… jednakże poziom – opóźnionego z powodu pandemii o rok – tego światowego wydarzenia, rozsławiającego naszą ojczyznę, wywarł na mnie wielkie wrażenie. Tak wielkie, że niezwłocznie domagało się artykulacji. Tym bardziej, że jednocześnie konkurs przywołał miłe, osobiste wspomnienia; przez kilka miesięcy moim miejscem pracy w Muzeum UJ Collegium Maius była Sala Zielona, ta, w której znajdują się pamiątki po Fryderyku Chopinie z jego fortepianem firmy Pleyer na czele. Wewnątrz pudła rezonansowego znajduje się atramentowa sygnatura  „Frederic Chopin, 15 novembre 1848”. Kilkanaście lat temu miałam przyjemność wysłuchać na tym instrumencie recitali, wykonanych  przez znakomitych krakowskich pianistów Marka Szlezera i Piotra Machnika, wielokrotnie nagradzanych na międzynarodowych konkursach, a dzisiaj  uznanych pedagogów  w Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie, gdzie prowadzą własne klasy fortepianu. Obok tego historycznego instrumentu, w serwantce znajduje się kilkanaście  osobistych, wzruszających drobiazgów, niegdyś należących do Fryderyka:  m. in kolorowe pudełko na cukierki, pieczęć w kształcie kostki do gry z motywem trzech C. w kształcie splecionych rogów, korek od karafki, czy srebrna kadzielniczka. Ponadto w 2010 r. byłam kuratorem wystawy muzealnej, wpisanej w obchody Roku Chopinowskiego  pt. „Chopin w Krakowie i osobiste po nim pamiątki”.

Nie jestem zdziwiona, że Jury z wyłonieniem laureata i ustaleniem kolejności zwycięzców tegorocznego Konkursu miało trudny orzech do zgryzienia, a  wyniki ogłoszono dopiero w nocy ze środy na czwartek. Głęboką nocą, po godz. 2 werdykt jurorów przedstawił  Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu  Fryderyka Chopina. Laureatem  został przedstawiciel Kanady Bruce (Xiaoyu) Liu, który w finale brawurowo wykonał koncert fortepianowy  e-mol op.11.

Ale zacznijmy od niektórych danych statystycznych:

Na XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina (obywający się w Warszawie co pięć lat od 1927 roku (z trzema wyjątkami: II wojna światowa, oczekiwanie na odbudowę gmachu Filharmonii oraz obecna pandemia) wpłynęło ponad pół tysiąca zgłoszeń z całego świata. Komisja kwalifikacyjna wybrała 160 pianistów, a ostatecznie do konkursu przystąpiło 87 uczestników z 18 krajów. Najliczniejszą była ekipa z Chin oraz z Polski (16 osób). Uczestników konkursu oceniało międzynarodowe jury- 17 wybitnych pianistów, pedagogów i muzykologów –  pod przewodnictwem prof. Katarzyny Popowej-Zydroń. W jury zasiadało 7  Polaków, wybitnych pianistów i pedagogów wielokrotnie nagradzanych na międzynarodowych konkursach. Oprócz wspomnianej wyżej przewodniczącej, to: Ewa Pobłocka (profesor Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, laureatka V nagrody w Konkursie Chopinowskim w 1980 r.), Adam Harasiewicz (laureat I nagrody w V edycji Konkursu w 1955 r.), Krzysztof Jabłoński (laureat III miejsca w 1985 r.), Janusz Olejniczak (zdobywca IV nagrody w 1970 r.), Piotr Paleczny (III miejsce w 1970 r.), Wojciech Świtała (na XII Konkursie w 1990 r., nagrodzony za najlepsze wykonanie polonezów)

Wśród znakomitego grona zagranicznych jurorów chciałabym wspomnieć o Kevinie Kennerze, (także otrzymał wyróżnienie za wykonanie poloneza, wspólnie w Wojciechem Świtałą, jednocześnie zajmując w XII Konkursie II miejsce – pierwszego nie przyznano),  jako że ten amerykański pianista dał dwa koncerty na uroczystej inauguracji Roku Chopinowskiego w Krakowie: 28 lutego 2010 r. przed południem w Katedrze na Wawelu, gdzie wykonał scherzo nr 4 E-dur op. 54, zaś wieczorem, przed wernisażem wystawy o Chopinie w Krakowie, w auli Collegium Maius, z towarzyszeniem zespołu Ensemble XIX koncert na historycznym fortepianie Pleyela.

Jury do półfinału zakwalifikowało 23 pianistów, w tym 6 Polaków (Piotra Alexewicza, Mateusza Krzyżowskiego, Jakuba Kuszlika, Szymona Nehringa, Kamila Pacholca i Andrzeja Wiercińskiego).  Do finału  trafiło 12 znakomitych wykonawców muzyki Chopina, w tym   Kamil  Pacholec i Jakub Kuszlik.  Ten ostatni  –  ex aequo  z japońską pianistką Aimi

Kobayashi  –   ostatecznie uplasował się na IV miejscu. Otrzymał też prestiżową nagrodę za najlepsze wykonanie mazurków. Warto wspomnieć, że  kształcił się także w słynnej bydgoskiej szkole – Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego, w klasie prof. Katarzyny Popowej-Zydroń. (Patronem Akademii  jest twórca muzyki do „Roty” Marii Konopnickiej).  Z tej szkoły wyszło wielu znanych, uznanych  i uhonorowanych nagrodami muzyków, by przywołać tylko nazwisko Rafała Blechacza, laureata XV Konkursu Chopinowskiego w 2005 r.  Niestety, w obecnym konkursie  swój występ na trzecim etapie zakończył jedyny krakowianin Szymon Nehring, finalista XVII Konkursu Chopinowskiego w 2015 r.

* * *

Wykonawcy mieli do dyspozycji 5 fortepianów 4 marek: Steinway (2 instrumenty), Yamaha, Fazioli i Kawai. 64 pianistów wybrało fortepian Steinway`a, 9 Yamahę, 8 Fazioli i 6 Kanai.

Finalista reprezentujący Kanadę Bruce (Xiaoyu)  Liu zaprezentował nam prawdziwą wirtuozerię (okrzyknięty  został   Bruce`m  Lee fortepianu), zagrał na instrumencie włoskiej marki Fazioli.

„O Chopinie, jego muzyce mógłbym mówić cały dzień. Myślę, że był szlachetny, nostalgiczny, nieśmiały i był patriotą. Musiał mieć wewnętrzną żarliwość  i wielkie serce, był typem gentelmana, który skrywał wszystkie swoje uczucia.  Co do Konkursu Chopinowskiego, sądzę, że wyjątkowości nadaje mu to, że na całym świecie jest mnóstwo miłośników Chopina, którzy skrupulatnie śledzą to wydarzenie, a do tego bardzo często są prawdziwymi ekspertami. Można się tym słuchaczom podobać lub nie, ale na dobrą sprawę nie jest to istotne, ponieważ i tak jakość i stopień rozumienia muzyki Chopina są tutaj na najwyższym poziomie. Tylu wokół pasjonatów tej muzyki. W trakcie przygotowań do Konkursu, przez ostatni rok nieustannie uczyłem się nowego repertuaru i szukałem nowych pomysłów oraz kierunków interpretacji. Jednym z moich sposobów przygotowania się była nauka repertuaru innego niż chopinowski, aby utwory Chopina pozostały świeże, nie stały się „przegrane”. To moja metoda. Myślałem o tym, jak jeszcze lepiej pracować, a sposobem na to może być także odłożenie materiału na jakiś czas. To tak jak w życiu: trzeba czasem wyjść do baru, odprężyć się ze znajomymi czy zająć głowę czym innym. To bardzo pomaga, przynajmniej mnie. Uważam, że to utrzymywanie świeżości repertuaru, ciągłe odnajdywanie inspiracji i kreatywności jest najtrudniejsze w byciu pianistą. Jednocześnie daje to też dużo przyjemności, ponieważ nigdy nie pozwala się nudzić. Wykonuje się te same utwory, ale zawsze można znaleźć nowe sposoby ich interpretacji”.

Przytoczyłam obszerny fragment wypowiedzi laureata, bowiem te słowa najlepiej oddają jego wrażliwość, intuicję, talent, a także rozumienie muzyki naszego wielkiego kompozytora i pianisty.

* * *

Zanim przedstawię pełną listę laureatów tegorocznego Konkursu, chciałam powiedzieć kilka słów o moich faworytach – oczywiście jest to opinia laika, który tylko kocha muzykę, a w szczególności tę, która wyszła, nie tylko spod palców, ale z serca i duszy Fryderyka Chopina. Mam na myśli włoską pianistkę Lenorę Armellini i Hiszpana Martina Garcia Garcia. Ku mojej radości, obydwoje znaleźli się wśród nagrodzonych. Martin Garcia Garcia, za swój błyskotliwie wykonany repertuar, został nagrodzony III miejscem, a Leonora  – włoska królowa fortepianowego belcanta  – uplasowała się na miejscu V. W jej grze czułam autentyzm, pasję, żar,  kobiecą „pełnokrwistą” intuicję i szczególny rodzaj przeżywania, niemalże ekstazy muzycznej. Martin Garcia Garcia pośród innych uczestników wyróżniał się, jak to nazwać – lekkością, poczuciem humoru, radością, harmonią i perlistością wydobywanych z instrumentu dźwięków. Tę perlistość czułam i słyszałam także u innych wykonawców. W pamięć zapadł mi także Japończyk Kyohei Sorita, rzec by można – najprawdziwszy samuraj  chopinistyki.

Lista nagrodzonych:

  1. Bruce (Xioayu) Liu, Kanada; 2. Alexander Gardjiev, Włochy/Słowenia (oraz nagroda specjalna na najlepsze wykonanie sonaty) i Kyohei Sorita, Japonia; 3. Martin Garcia Garcia, Hiszpania (oraz nagroda specjalna za najlepsze wykonanie koncertu); 4. Aimi Kobayashi, Japonia i Jakub Kuszlik, Polska (oraz nagroda dodatkowa dla Polaka za najlepsze wykonanie mazurków); 5. Leonora Armellini,Włochy; 6. JJ Jun Li Bui, Kanada (oraz nagroda pozaregulaminowa dla najmłodszego finalisty Konkursu).

Nagrodę dla najmłodszej finalistki Konkursu otrzymała także Eva Gevorgyan, reprezentująca Rosję i Armenię. Natomiast Piotrowi Alexewiczowi przyznano nagrodę im. prof. Zbigniewa Drzewieckiego dla najwyżej ocenionego uczestnika reprezentującego Polskę, który nie zakwalifikował się do finału.

Wisienką na torcie, czyli znakomitym zwieńczeniem XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, był wspaniały koncert wszystkich laureatów w Teatrze Wielkim w Warszawie.

Muszę przyznać, że codzienne śledzenie i wsłuchiwanie się w grę pianistów (o tak różnorodnym pochodzeniu i charakterach) wspaniale wypełniły tegoroczny październik. Wszystkim uczestnikom konkursu jestem ogromnie wdzięczna. Dziękuję. Z ogromną  niecierpliwością oczekuję już na kolejną duchową ucztę i spotkanie z ponadczasową, wspaniałą muzyką Fryderyka Chopina. Mam nadzieję,  że czas szybko zleci, tym bardziej, że od XIX edycji Konkursu dzielą nas już tylko cztery, a  nie pięć lat –  przekornie stwierdzam  –  jedyny pozytywny efekt pandemii.

* * *

Tak na marginesie. Fryderyk Chopin przebywał w naszym mieście przez tydzień w okresie od 24 do 31 lipca 1829 r. Wspólnie z kolegami (w drodze do Wiednia) zatrzymał się w zajeździe „Pod Czarnym Orłem”, mieszczącym się przy Rynku Podgórskim pod nr 13. Niestety, do dzisiaj nie upamiętniono tego faktu nawet najmniejszą pamiątkową tablicą. Przykre.

Lucyna Bełtowska

były starszy kustosz w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Maius, gdzie pełniła funkcję kierownika Działu Ikonografii i Dokumentacji Fotograficznej, była kuratorem wielu ekspozycji  muzealnych (w tym ogólnokrajowych i międzynarodowych). Mieszka na os. Piaski Nowe, jest też poetką i malarką, ma także na koncie kilka indywidualnych wystaw swoich obrazów. Jest laureatką wielu nagród i wyróżnień.

W styczniu i w lutym 2018 r. opublikowaliśmy w „Wiadomościach” tekst  Lucyny  Bełtowskiej pt. „Podgórski popas młodego Frycka, czyli mało znany epizod z życia Fryderyka Chopina” (www.wiadomoscipodgorze.pl)

fot. z arch. Lucyny Bełtowskiej

 

Share Button