Rozmowa z GRAŻYNĄ FIJAŁKOWSKĄ, radną Miasta Krakowa i radną Dzielnicy XII Bieżanów – Prokocim, orędowniczką parków w Podgórzu
– Uchodzi Pani za orędowniczkę parków w Podgórzu. To z zamiłowania czy po prostu uważa Pani Radna, że na wielkich osiedlach mieszkaniowych po prostu brakuje zieleni?
– Jestem biologiem z wykształcenia i faktycznie przyroda jest dla mnie jedną z największych wartości. To także odbija się w drugiej mojej pasji – malarstwie. Najczęściej maluję kwiaty, ptaki, motyle i krajobrazy…
– Skąd taka wrażliwość na piękno przyrody?
– Od dziecka mieszkam w Prokocimiu, blisko Parku Jerzmanowskich. To było moje miejsce zabaw i odpoczynku. Park był wówczas inny niż obecnie, równie piękny, lecz bardziej tajemniczy. Zamiast stadionu sportowego był wielki staw, po którym dawniej można było pływać łódkami, a który z czasem wysechł i porósł wikliną. Można było się tu bawić w chowanego i budować szałasy. Wczesną wiosną rozkwitały bazie, a cały park pokrywał się kobiercem żółtych wiosennych kwiatów. Dwa pozostałe mniejsze stawy były ulubionym miejscem żab, które kumkały zgodnym chórem, a dzieci przechodzące obok zamykały mocno usta wierząc w przesąd, że ,,policzone” przez żaby zęby niebawem powypadają… Drwinka była płytka i czysta. W upalne dni urządzaliśmy kąpieliska, budując tamy z kamieni i gliny. Zimą okolice parku zmieniały się w tory saneczkowe. Zjeżdżające z górki sanki często zatrzymywały się dopiero w rzece, a niefortunny saneczkarz lądował w lodowatej wodzie… Kocham ten park, tutaj kształtowało się całe moje życie. Mam szczęście, że dalej mieszkam w Prokocimiu i w Dzielnicy XII, w której jest obecnie pięć parków.
– Właśnie, przypomnijmy, o jakie parki chodzi.
– Park Aleksandry, Park Jerzmanowskich, Lilli Wenedy, Rżąki i park Drwinki. Jestem jedną z osób, która przyczyniła się do powstania Parku Aleksandry, położonego w dolinie potoku bieżanowskiego. Walczyłam też o park Drwinki, dzięki czemu powstał plan zagospodarowania o charakterze ochronnym dla tego obszaru. W ubiegłym roku Miasto w celu utworzenia tego parku, wykupiło dwa hektary ziemi, w tym roku już kupiło kolejne tereny. Wiem, że kolejni właściciele działek też chcą sprzedać je pod park, tym bardziej, że są zarezerwowane pod zieleń i nie są budowlane. Po wykupieniu około 10 ha będzie można przystąpić do budowy pierwszej części parku.
– Który z tych parków jest najbardziej zagrożony?
– W zasadzie wszystkie są już pod jakąś formą ochrony. Tylko fragment Parku Aleksandry przy ul. Jerzmanowskiego mogłyby być przeznaczony pod zabudowę i mogłyby tu stanąć dwa dziesięciopiętrowce. Rada Dzielnicy XII oraz ,,Komitet Mieszkańców Dzielnicy XII dla Ochrony i Zagospodarowania Terenów Zielonych” wnioskowali o zmianę przeznaczenia tego terenu na zieleń publiczną w uchwalanym w 2014 r. ,,Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Krakowa”. Zmiana ta jednak nie została uwzględniona. Zwróciłam się więc pisemnie do Prezydenta miasta Krakowa o wykupienie lub zamianę tego terenu i od ubiegłego roku toczą się rozmowy z deweloperem.
– W pobliżu Pani dzielnicy jest też park Duchacki. Pamięta Pani, jak walczyli o niego mieszkańcy?
– Tak i bardzo mnie to cieszy, że stanęli tak za parkiem murem i że nie poddali się w tej walce przez 8 lat. Park Duchacki to sztandarowy przykład, ile mogą zdziałać mieszkańcy. Ta ostatnia zieleń na blokowisku miała zostać zabudowana. Obrońcy tego terenu doprowadzili do tego, że gmina częściowo wykupiła, a częściowo wymieniła działki z inwestorami. I powstał kolejny miejski park.
– A który z podgórskich parków jest Pani ulubiony?
– Park Jerzmanowskich, w którym w tym roku rozpoczną się prace rewitalizacyjne. Będzie jeszcze piękniejszy i bardziej atrakcyjny zarówno dla młodszych, jak i starszych mieszkańców. Powstaną dwa place zabaw dla dzieci do lat 4 i starszych. Będą tu również urządzenia do ćwiczeń dla dorosłych. Warto dodać, że zabawki będą nawiązywać do miejsca, tak samo jak stylizowane ławki, mostki czy oświetlenie. Po rewitalizacji pojawi się też altana, która będzie chronić przed deszczem albo upałem oraz ścieżka zdrowia, przy której zostaną zamontowane urządzenia do ćwiczeń dla dorosłych. Nie zabraknie też toalety. I oczywiście ścieżki rowerowej, która będzie biec wzdłuż rzeki Drwinki. Zgodnie z postulatem Młodzieżowego Domu Kultury im. K.I. Gałczyńskiego powstanie też ścieżka edukacyjna (informacje i fotografie na planszach) o zespole pałacowo-parkowym oraz historii Prokocimia. Stary, wyschnięty obecnie staw obok placu zabaw także zostanie zagospodarowany. W części środkowej zostanie ustawiona piękna fontanna prof. Zina, która stała kiedyś w Rynku Głównym. Dookoła będą ustawione ławeczki. Zostanie wykonany remont również drugiej fontanny, stojącej obok pałacu Jerzmanowskich. Woda będzie tryskać z trzech dysz, a fontanna zostanie podświetlona. Skarpy rzeki Drwinki zostaną oczyszczone z porastających je zniszczonych krzewów i drzew. Prace rewitalizacyjne zakończą się w 2016 r., a ich koszt to około 1,5 mln zł.
– Jakie gatunki chronione można w tam znaleźć?
– Park ma powierzchnię 5 ha i został założony ponad 200 lat temu, jest jednym z najstarszych parków krakowskich. Został wpisany do rejestru zabytków w 1983 r. Rośnie tu wiele starych dębów szypułkowych – 5 z nich zostało uznanych za pomniki przyrody. Pomnikiem przyrody jest również jesion i platan. W parku rosną też stare lipy, buki, klony, kasztanowce, brzozy i posadzone kilka lat temu wierzby mandżurskie i wiśnie japońskie. Jest mnóstwo ptaków: dzięcioły, sowy, sójki, sikorki, wróble, gawrony, wrony, kawki, kosy, kowaliki, sroki, szpaki, gile, gołębie, również dzikie kaczki w rzece Drwince. Są rude i czarne wiewiórki, które dzieci dokarmiają orzechami. Park tętni życiem przez cały rok, mam nadzieję że jego pięknem będą się cieszyć kolejne pokolenia mieszkańców.
Rozmawiała: Paulina Polak
Zdjęcie: Rafał Korzeniowski
Dodaj komentarz