Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

Gdy kilka lat temu robiłam wywiad z jednym z krakowskich policjantów, który w 5. edycji konkursu „Bezpieczny Kraków” otrzymał nagrodę za realizację programu „Bezpieczny Kozłówek”, miałam nadzieję, że na osiedlach prawobrzeżnej część Krakowa możemy żyć coraz spokojniej. Niestety, tragiczne wydarzenia, do których w ostatnim tylko czasie doszło w podgórskich dzielnicach, sprawiły, że ową nadzieję dziś muszę nazwać złudzeniem.

Warto przypomnieć tragiczne wydarzenia. W maju br. na Kurdwanowie 19-latek został zaatakowany przez kilkanaście osób i ranny trafił do szpitala. Następnego dnia podobny los spotkał 20-latka w Prokocimiu. W czerwcu na ul. Żywieckiej (Borek Fałęcki) w biały dzień zaatakowano 23-letniego mężczyznę, któremu maczetą prawie odrąbano rękę. Człowiek zmarł z wykrwawienia. Kolejna tragedia wydarzyła się w Prokocimiu, przy jednym z bloków na ul. Teligi, gdzie zmarł, pobity przez awanturującego się pijanego 29–latka, starszy mężczyzna.

Czy tylko kibolskie porachunki?

Po tych i im podobnych wydarzeniach pojawiło się pytanie, czy jesteśmy bezpieczni. Na forach internetowych zaroiło się od wypowiedzi na ten temat. Z jednej strony dyskutujący przekonywali, że to przede wszystkim porachunki kiboli. Niektórzy dyskutanci wręcz twierdzili, że w naszym mieście jest bezpieczniej niż w wielu innych.

Był czas, że również tak myślałam. Zmieniłam zdanie poznawszy pewne historie. Jedna z nich miała miejsce na Kurdwanowie. Kilku licealistów wracało z meczu piłki nożnej. W okolicy kurdwanowskiego parku zaczepiło ich trzech wygolonych, muskularnych mężczyzn, którzy  zażyczyli sobie papierosów, a ponieważ chłopcy nie palą, więc… zostali pobici. Rodzice jednego z nastolatków zgłosili sprawę na policję. – Pojechaliśmy w nocy na komisariat – wspomina matka chłopca (prosi, żeby nie ujawniać jej nazwiska ani szczegółów sprawy). – Policjant był zdziwiony, że chcę być przy synu w czasie przesłuchania. Okazało się, że miałam rację. Pytania były tak sformułowane, żeby zrobić tych młodych chłopców współwinnymi. Nigdy nie zapomnę uśmiechu niedowierzania u przesłuchującego, gdy mój syn powiedział; „My proszę pana nie pijemy i nie palimy, jesteśmy ministrantami”. Matka chłopca dodaje, że po kilku miesiącach sprawa została umorzona i pyta: – Czy ta bezkarność nie zachęca do kolejnych wykroczeń oraz przestępstw?

 Również śmierć starszego człowieka spod bloku przy ul. Teligi spowodowała dyskusje, jak powinniśmy się zachowywać. Na jednym z forów internetowych pod filmikiem pokazującym całe zdarzenie, oprócz komentarzy, żeby nie epatować śmiercią, są i takie, że jakby ten starszy mężczyzna nie udawał bohatera, to nic by mu się nie stało. Czy więc mamy siedzieć cicho, chyłkiem przemykać osiedlowymi ścieżkami, udając, że nie widzimy przemocy, a wtedy „władcy” krakowskich blokowisk dadzą nam spokój?!

Komu służy monitoring?

Od kilku lat powtarza się, że bezpieczeństwo zapewni nam monitoring. Anna Zbroja z oddziału prasowego małopolskiej policji przekonuje: – Monitoring istotnie przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa. Po pierwsze: pełni element odstraszający czyli prewencyjny; podejrzani unikają miejsc objętych monitoringiem. Po drugie: stanowi świetny materiał dowodowy w sądzie, ponieważ mamy na nim zapisany przebieg przestępstwa. Po trzecie: dzięki niemu możemy, jeżeli mamy moment przestępstwa, natychmiast zareagować.

No właśnie, policja może natychmiast zareagować. Tak było w przypadku wydarzenia przy ul. Teligi. Jednakże ujęty sprawca został zwolniony z aresztu. Dziś prawdopodobnie nie ma go w Polsce. A Anna Zbroja, zapytana o jego losy, przyznaje: – Odnośnie poszukiwanego listem gończym, to oczywiście zakładamy, że może on się ukrywać poza granicami kraju, stąd nasza współpraca z policjantami z zagranicy.

Problem przecenienia roli monitoringu zauważa mieszkaniec jednego z kurdwanowskich bloków, na którym umieszczona jest kamera. Starszy pan udostępnił mi materiały prywatnej interwencji w sprawie wykroczenia, które miało miejsce wiosną tego roku na Kurdwanowie.  W mailu skierowanym do spółdzielni mieszkaniowej opisuje zaobserwowaną w nocy sytuację, gdy nieopodal kamery TV zakapturzeni chłopcy malowali napisy na nowych garażach. I pyta, dlaczego Straż Miejska nie reagowała.

Mail z pytaniem trafił do naczelnika Oddziału V Wola Duchacka Straży Miejskiej Miasta Krakowa Mariusza Janika, który w odpowiedzi napisał, że zostało w tej sprawie wszczęte postępowanie wyjaśniające, a „(… ) operator monitoringu wizyjnego obsługujący na tej służbie 13 czynnych kamer nie zauważył tej sytuacji”.  Mariusz Janik  przekonuje: – To jedna z form zapewnienia bezpieczeństwa. Operator przez cały czas tym kamerom się przygląda i jeśli zauważy jakieś wykroczenie, to wysyła patrol i jest reakcja.

Wygląda jednak na to, że jeden człowiek nie jest  stanie zauważyć wszystkiego. Może 13, 19, czy nawet ponad 20 kamer na jednego operatora monitoringu to zdecydowanie za dużo?

I co dalej?

Naczelnik Oddziału V Straży Miejskiej, zapytany o inicjatywy zmierzające do poprawy bezpieczeństwa na podgórskich osiedlach, mówi: – Wspólnie z Policją wprowadziliśmy od poniedziałku do piątku, w rejonach najbardziej zagrożonych, piesze patrole od godz. 12 do 20. W weekendy (od piątku do niedzieli) od godz. 16 do 24 zostały zorganizowane patrole, na które środki przekazała Rada Dzielnicy XI. W tym przypadku patrole są kierowane na szczególnie zagrożone tereny, na przykład na Kurdwanowie. Mariusz Janik podkreśla współpracę z radami dzielnic X, XI i XII, z którymi realizowany jest program. Dzięki temu Straż Miejska dostaje informacje, w których miejscach jest szczególnie niebezpiecznie i obejmuje je stałym nadzorem. – Staramy się, żeby mieszkańcy czuli się bezpiecznie, ale wiadomo, że różnego rodzaju wykroczenia się zdarzają. Tego nie unikniemy. Staramy się w ramach posiadanych sił i stanu, który mamy, jakoś radzić – podsumowuje rozmowę Mariusz Janik.

Czy więc istotnie powinniśmy siedzieć cicho i udawać, że to nie nasz problem? Wydaje się, że ten sposób na dłuższą metę się nie sprawdza. Zawsze może się zdarzyć, że przypadkowo znajdziemy się w polu aktywności przestępców. Nie namawiam do „bohaterstwa” i stawania do walki z bandytami. Nie odpuszczajmy jednak w najdrobniejszych sprawach, nie mówmy, że to nie nasz problem, tylko reagujmy! Myślę, że stosunkowo najpewniejszą drogą jest upominanie się o zapewnienie nam bezpieczeństwa przez tych, którzy nas reprezentują i tych, którzy są opłacani z naszych podatków. Dzwońmy, ślijmy do nich maile, pytajmy, co zrobili w danej sprawie, domagajmy się z ich strony reakcji. Sami o lepszą, bezpieczniejszą przyszłość zadbajmy, domagając się konkretnych i oby jak najskuteczniejszych działań!

                                                                                                           Maria Fortuna-Sudor

Maria Fortuna-Sudor:W jaki sposób Policja zdecydowała się przeciwdziałać niebezpiecznym sytuacjom, jakie miały miejsce w ostatnim czasie (szczególnie wiosną br.) na podgórskich osiedlach; czy zostały podjęte i wprowadzone w życie konkretne działania?

Anna Zbroja: – Sukcesywnie na terenie podległym Komisariatowi Policji VI i V (rejon Podgórza, Bieżanów, Kurdwanów) są prowadzone działania prewencyjno-operacyjne. W ramach tej akcji do służby są kierowani policjanci z podległej jednostki, jak też dodatkowo funkcjonariusze z Komendy Miejskiej i Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Zadaniem policjantów w ramach akcji jest w pierwszej kolejności ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra, ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych. Oczywiście, legitymowanie wszystkich osób mających związek z nieformalnymi grupami „pseudokibiców”, eliminowanie niebezpiecznych narzędzi i innych przedmiotów, których posiadanie jest zabronione. W ramach akcji zatrzymano szereg osób tak utożsamianych z bojówkami klubów piłkarskich. Przy zatrzymanych odnajdywano niebezpieczne przedmioty mogące służyć do popełniania przestępstw, jak i narkotyki. W związku z szeregiem spraw, które są prowadzone przez policjantów, nie można mówić o szczegółach dotyczących zatrzymania, ale zauważalny jest spadek przestępstw o charakterze chuligańskim czy też przestępstw związanych z uszkodzeniami ciała lub mienia. Wpływ na tę statystykę w znacznym stopniu ma prowadzona akcja.
Niezależnie od tego, cały czas w rozpracowaniu tego środowiska, w tym i pseudokibiców z Kurdwanowa, zajmują się wydziały operacyjne Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, gdzie są powołane specjalne grupy tzw. do walki z bandytyzmem stadionowym, w których to prowadzone są rozpracowania tego środowiska, pozyskiwanie agentów i praca operacyjna. Podobnie tego typu rozpracowania na bieżąco prowadzi Centralne Biuro Śledcze.

Share Button

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

* Copy This Password *

* Type Or Paste Password Here *