W ostatnim dniu sierpnia pierwsze tramwaje pojechały estakadą nad torami kolejowymi w Płaszowie w ramach Trasy Lipskiej. Nową trasą jeżdżą tramwaje linii 9, 11 i 50, tak więc z nowego połączenia sprawiedliwie korzystają mieszkańcy zarówno dzielnicy XI, jak i dzielnicy XII.
Tramwaje tych linii nie jeżdżą już przez zakorkowane okolice Placu Bohaterów Getta i Hali Targowej, dzięki czemu nastąpił kolejny etap uspokajania ruchu w centrum miasta.
A przy okazji miasto skorzysta z tego (bilety), że pasażerowie muszą się częściej przesiadać, aby dojechać do celu. Dzięki estakadzie przejazd tramwajem skrócił się zaledwie o kilka minut.
Ponad kilometrowy fragment trasy jest efektownym dopełnieniem pierwszej linii Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. Jeździ po niej „Krakowiak”, pierwszy z 36 zamówionych supernowoczesnych pojazdów bydgoskiej fabryki PESA SA, to najdłuższe tramwaje w Polsce: ok. 43 m, pojemność 300 pasażerów. W jego wnętrzu są gniazdka elektryczne, nawet stoliki. Ostatnio organizowane były radosne i spontaniczne happeningi (a właściwie hucpy: np. odkurzanie i prasowanie), mające uświadomić pasażerom, co można robić w trakcie przejazdu takim „Krakowiakiem”. Urzędnicy zapowiedzieli „zablokowanie” nowinek. Pasażerom brakowało jednak sprawnie działającej klimatyzacji. Na estakadzie są także ścieżki rowerowe i przejścia dla pieszych. To ostatnie jest traktowane jako atrakcyjna trasa spacerowa.
Po środku znajdują się przystanki, skąd schodami lub windą można dostać się na perony dworca PKP w Płaszowie. To jest element kolei aglomeracyjnej. Pierwsi pasażerowie zwrócili jednak uwagę, że wchodzi się wprost na ścieżkę rowerową. Te i inne błędy mają być usunięte w najbliższym czasie…
Estakada ma 600 m dł., a całe nowe torowisko 1,4 km. Budowla jest efektowna, wykonana w technologii podwieszanej. Koszt 165 mln zł, z czego znaczny procent to dofinansowane ze środków unijnych.
W kolejnych latach czeka nas budowa Trasy Nowohuckiej, która pomieści także ruch samochodowy, którego nie uwzględniono w przypadku nowej estakady.
Tekst i fot. (Kaj)
Dodaj komentarz