Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

Komunistyczne władze utrudniały sprowadzenie ciała do Krakowa. W tej sprawie musiała interweniować Stanisława Grabska, córka Stanisława Grabskiego, brata premiera. Nie było także zgody na pogrzeb w wybranym przez rodzinę terminie, żeby zapobiec zamieszkom antysowieckim. Zafałszowany też został akt zgonu. Zmieniono w nim datę i przyczynę śmierci, określając, że był to nieszczęśliwy wypadek. Na cichym pogrzebie, w którym mogła uczestniczyć tylko najbliższa rodzina, pojawiło się 30 uzbrojonych żołnierzy, pod dowództwem trzech oficerów.

Piękna historia

Rodzina Bemów jest związana z Grabskimi: – Siostra mojej babci Stanisławy, Zofia, była żoną Stanisława Grabskiego, zastępcy prezesa Krajowej Rady Narodowej w latach 1945-1947, brata premiera RP Władysława Grabskiego – wyjaśnia Stanisław Bem. Szczególne miejsce w jego pamięci zajmuje babcia Stanisława, która wychowywała go po śmierci ojca. Babcia miała talenty artystyczne. Malowała, rzeźbiła, grała na fortepianie, śpiewała.

Wspomina o niej także kpt. AK Włodzimierz Wolny, jeden z najstarszych mieszkańców Woli Duchackiej. Z dworem Bemów łączy go bardzo silna więź. Tu w czasie wojny mieściła się skrzynka AK, a rodzina wspierała żołnierzy. Z tym miejscem wiąże też wspomnienia z dzieciństwa:

– Pani Stanisława Bemowa użyczała nam swojego ogrodu na festyny – opowiada Włodzimierz Wolny. – Pamiętam, jak na środku stawu była wysepka, a pani Bemowa grała gościom na fortepianie. Pamiętam też okazałą bibliotekę we dworze, do której można było zaglądać. Pani Stanisława czytała bajki dzieciom z okolicy, organizowała zabawy. Można powiedzieć, że prowadziła takie pierwsze przedszkole na Woli. A z okazji Nowego Roku dawała nam specjalny rarytas, tzw. latka, czyli 12 bułeczek z truskawkami w środku. To było coś nadzwyczajnego. Ich smak pamiętam do dziś – mówi Włodzimierz Wolny.

Orędownik parku

Bemowie dbali o zielony park jeszcze zanim zrobiło się o nim głośno w mediach. W latach 70. ocalili go przed pomysłem poprowadzenia przez jego środek drogi. Beata Anna Symołon mówi, że takich akcji było więcej, bo Stanisław Bem walczył niemal o każde drzewo.

Share Button

Strony: 1 2 3 4

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

* Copy This Password *

* Type Or Paste Password Here *