Pełne życzliwości, wsparcia, zrozumienia
– To miejsce to naprawdę dom poza domem w czasie leczenia dziecka w szpitalu – powiedział Piotr Kisielewski.
Menedżer Domu Ronalda McDonalda w Krakowie (przy ul. Macieja Jakubowskiego 9) poprowadził uroczystość z okazji dziesięciolecia działalności niezwykłego miejsca. Jubileusz stał się okazją, aby m.in. przybliżyć działalność domu, pokazać, że wspiera on rodziny dzieci leczonych w znajdującym się tuż obok Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie – Prokocimiu.
Wizyta
Gdy rok temu po raz pierwszy zmierzałam do tego miejsca, nie wierzyłam, że to możliwe, aby przez wiele dni, tygodni, a nawet miesięcy, nie tylko rodzice chorych dzieci, ale także ich rodzeństwo mogły mieszkać za darmo i dostawać wsparcie ze strony Fundacji Ronalda McDonalda – niezależnej, niezarobkowej organizacji pożytku publicznego.
Wtedy poznałam to miejsce. Może w nim równocześnie mieszkać 20 rodzin – każda ma swój pokój z łazienką. Na parterze – obok pokoi, które powstały z myślą o osobach z niepełnosprawnościami – większość przestrzeni dostępna jest dla wszystkich. To m.in. salon z książkami, pokój zabaw, pralnia i świetnie wyposażona kuchnia z jasną, przestronną jadalnią, a na zewnątrz – ogród. Jak informowali mnie pracownicy i mieszkańcy domu, w jadalni są organizowane wigilie. Rodziny mogą się tu spotykać także przy okazji uroczystości związanych np. z chrztem dziecka, pierwszą Komunią św., urodzinami w sytuacjach, gdy leczenie nie pozwala na powrót do domu.
W kuchni spotkałam mieszkańców rodziców pacjentów szpitala. – To ważne, żebym był blisko żony, mógł jej pomóc w opiece nad naszym chorym dzieckiem – stwierdził mieszkający tam wspólnie z żoną i dwojgiem dzieci p. Julian, podkreślając możliwość stałego kontaktu z chorym dzieckiem: – Myślę, że to ważne dla niego, że mogę go przytulić, porozpieszczać. I co najistotniejsze, jesteśmy tu razem, całą rodziną i na dodatek mieszkamy za darmo!
Ogromna wartość
Państwo Natalia i Andrzej zamieszkali w domu, gdy w szpitalu było leczone ich najmłodsze dziecko, które urodziło się z wadą serca. – Panuje tu miła, przyjazna, można powiedzieć rodzinna atmosfera – przyznał p. Andrzej. – Szczególnie cenimy to, że jesteśmy blisko dziecka. A na weekend dołączają do nas nasze starsze dzieci. Dostajemy wsparcie ze strony pracowników, wolontariuszy. Spotkaliśmy też rodziców, którzy mają dziecko z podobną chorobą, ale są na innym etapie leczenia. Możemy się od nich dużo dowiedzieć.
Rodziny mogą tu mieszkać tak długo, jak wymaga tego leczenie ich dziecka. Świętowany jubileusz stał się okazją do podsumowań. – Dziesięć lat istnienia domu to tysiące dni i nocy, setki rozmów, wzruszeń i wspólnych przeżyć – podkreślił Piotr Kisielewski. I dodał: – Przez te lata mieszkało w domu 926 rodzin. Większość z nich wracała do nas wielokrotnie. I tak, rodzina małej Ani wracała do nas aż 29 razy. Rodzina Amelki spędziła u nas łącznie 382 dni. A najdłużej, nieprzerwanie mieszkała rodzina Michała, która była z nami 321 dni bez wyjazdu do swego domu. Te liczby kryją w sobie emocje, historię i ogromną wartość. Dowód na to, że to miejsce to naprawdę dom poza domem w czasie leczenia dziecka w szpitalu.
Jubileuszowe spotkanie wywołało także wspomnienia. Profesor Tomasz Grodzicki opowiadał, jak przed laty o pomyśle zbudowania domu powiedział mu ówczesny dyrektor szpitala, prof. Maciej Kowalczyk: – Gdy przyszedł do mnie z tym pomysłem, to powiedziałem, że to jest niemożliwe, żeby w tym kraju coś takiego się udało, że tego się nie da zrobić. Pojechaliśmy do Monachium, żeby zobaczyć, jak to działa. No i rzeczywiście okazało się, że można.
Kluczowe znaczenie
W uroczystości uczestniczył wybitny pediatra, prof. Adam Jelonek. Inicjator powstania domu w Krakowie zaznaczył wielkie zasługi dyrektor wykonawczej Fundacji Ronalda McDonalda Katarzyny Rodziewicz (nieobecnej z powodu choroby), która od pierwszego spotkania udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Profesor zauważył, że dziś doświadczenie płynące z krajów, gdzie działają podobne domy, jak również doświadczenia krakowskiego domu są niezbitym dowodem na to, że obecność mamy, a nawet całej rodziny przy chorym dziecku potrafi zdziałać medyczne cuda i nie tylko pomóc maluchowi pokonać chorobę, ale też skrócić jego pobyt w szpitalu, co ma kluczowe znaczenie w procesie zdrowienia. Przekonywał: – Dom jest miejscem, w którym chronimy dzieci przed traumą samotności w szpitalu i wydobywamy je ze stanu, który może potem rzutować na całe ich dorosłe życie. Równocześnie podkreślił rolę wolontariuszy – bohaterów wszystkich Domów Ronalda McDonalda oraz prosił obecnych, aby dobrze mówili o domu, niosąc w świat jego rolę i pozyskując mu kolejnych przyjaciół.
W uroczystości wzięła udział dr Anna Wojnar, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego do spraw zarządzania jakością i organizacji opieki nad pacjentem. Dziękując za długoletnią współpracę, p. doktor stwierdziła: -Ten dom jest czymś więcej niż tylko miejscem do dobrego wypoczynku. To miejsce pełne życzliwości, wsparcia, zrozumienia. Opiekunowie chorych dzieci otrzymują tutaj spokój, otuchę, nadzieję, mają możliwość porozmawiać z osobami, które doświadczają podobnych problemów. To dodaje im sił. Myślę, że to jest ta nieoceniona rola domu. Podkreśliła również nowoczesne podejście w opiece zdrowotnej, czyli opiekę skoncentrowaną na rodzinie: – Wiemy, że dziecko w towarzystwie najbliższych zdrowieje szybciej. Z kolei wypoczęci i wzmocnieni rodzice mogą bardziej zaangażować się w proces terapeutyczny.
Pamiątka
W uroczystości jubileuszowej uczestniczył także prezydent miasta Krakowa, który objął honorowy patronat nad wydarzeniem. – Jestem niezmiernie dumny z tego, że w Polsce pierwszy taki dom powstał tutaj, w Krakowie – powiedział Aleksander Miszalski. – Bardzo się cieszę, że dajecie państwo tym dzieciom, tym rodzinom to wsparcie, tę pomoc w tym bardzo trudnym dla rodzin okresie. Pogratulował jubileuszu i podziękował wszystkim zaangażowanym w powstanie domu i jego działalność. Prezydent Krakowa odsłonił akwarium, które upamiętni pierwsze dziesięciolecie domu. – To akwarium będzie miejscem spokoju, refleksji, terapeutycznego odpoczynku dla rodzin – zapowiedział Piotr Kisielewski.
W Polsce drugi Dom Ronalda McDonalda powstał w Warszawie przy Dziecięcym Szpitalu Klinicznym UCK WUM. Obydwa prowadzi Fundacja Ronalda McDonalda, realizująca misję: „Aby rodzina mogła być razem”. Fundacja jest częścią międzynarodowej organizacji Ronald McDonald House Charities, wspierającej medycynę pediatryczną w 61 krajach. Organizacja została założona w 1974 r. w Filadelfii. Na świecie Domów Ronalda McDonalda jest blisko 400. Funkcjonują przy 90% największych ośrodkach pediatrycznych i co roku zapewniają blisko 2 miliony noclegów. W Europie z pomocy domów korzysta rocznie około 200 000 rodzin. W każdym z domów mieszkały lub mieszkają także polskie rodziny, podróżujące po zdrowie dzieci do specjalistycznych ośrodków.
Tekst i zdjęcia: Maria Fortuna-Sudor



