Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

KOLEJKA PO CHLEB. Piekarnia Buczka przy pętli na Kurdwanowie. W sobotę kolejka, bo ludzie kupują chleby i inne wypieki w ilościach „hurtowych” dla siebie, dla rodziny i znajomych. Ja też kupuję na zapas, ćwiartki chleba kresowego wkładam do zamrażalnika, trzyma świeżość. Na ogół kupuję w tygodniu, a nie w sobotę, dzisiaj zdarzyło się inaczej…. Staję na końcu kolejki, to nie nowina, ale dzisiaj kolejka coś zablokowana, przesuwa się ślamazarnie. Starsi ludzie to wytrzymują, mają zaprawę z czasów komuny. Ale nie jedna osoba usiadałby na ławce, gdyby taka była, ja też bym usiadł, bo nogi słabe. Wreszcie wchodzę do środka. Okazuje się, że klientów obsługuje tylko kierowniczka. Opowiada, że o godzinie 4 zadzwoniła pracownica, że się rozchorowała. Zmienniczki nie ma, bo to weekend. Kierowniczka robi co może, dwoi się i troi. – Jak pani to wytrzymuje? – pyta jedna z klientek. A klientów kierowniczka zna z widzenia. – Będę stała półki nie padnę – odpowiada z uśmiechem. Każdemu dziękuje i życzy dobrego dnia. Ileż tak można wytrzymać, pytam siebie. I wyobrażam sobie sytuację, w której kierowniczka byłaby opryskliwym babsztylem, która odreagowuje trudną sytuację, taka to by wprowadziła strach, że stanie w długiej kolejce może być na próżno. A ta kobieta czuje swoją misję: sprzedaje chleb. Tymczasem po tej rozmowie wszyscy klienci życzyli kierownicze dobrego dnia. A ona komentowała, że tak lepiej się pracuje i można wytrzymać więcej.

BAGNO. Powrót ze szkoły, często w asyście babci. Chłopiec idzie osobno bokiem, po krawężniku chodnika, dziewczynka trzyma za rękę babcię. – Co było dziś na obiad? – pyta babcia. – Bagno! – mówi z naciskiem chłopiec. – Potwierdzam – mówi dziewczynka. – Bagno. Ale dało się zjeść, bo na dnie były ryby. Smaczne – kończy relację zadowolony chłopiec.
SIKOREK. Siedzę z kawą w fotelu z widokiem na taras. Świeci słońce, w ogródku kwitną kwiaty i drzewa. Wiosna. Ptaki śpiewają, szczególnie sikorki. Nagle coś uderza o okno tarasu. Ptak odbija się i zawraca, chyba nic mu się nie stało. Chciał przelecieć radośnie na drugą stronę mieszkania. Przeliczył się, bo żona ostatnio umyła okna i są przezroczyste. To pewnie ten trelujący sikorek. Stracił głowę. Trzymaj się, chłopie!

CO ROBISZ, MAMO? Telefon poza terminarzem. Mama długo nie odbiera. Podnosi słuchawkę zdyszana. Pytam: – Co robisz, Mamo? – Prasuję. – Cisza w słuchawce, czekamy aż Mamie uspokoi się oddech. – A potem muszę naostrzyć nóż… – Pomału, bądź ostrożna. – Nagle mówi: – O wpada słońce do twojego pokoju. – Wyobraziłem to sobie i poczułem, że tam jestem…

KOMPOT. W szczecińskim domu był częstym składnikiem obiadu. Mama zaprawiała dużo owoców, więc kompoty były do wyboru, do koloru. Zawsze z całymi owocami. Wyjadało się je potem łyżeczką. Na Wigilię był kompot z suszu, ale ponoć ostatnio już tak nie schodzi jak dawniej. Na stołówce w przedszkolu i w szkole kompoty były w stałym zestawie, czasem gorący kisiel, czerwony lub żółty. Kompot dawano w szpitalach, co czasem było najlepszym daniem do obiadu. Po kompot stało się w stołówkach w akademiku. Przypisany był tylko jeden kompot, więc czasami można było pokombinować, aby wziąć repetę. Kompot towarzyszył w podróżach, gdy nie było napojów. Można było zobaczyć twarz współpasażera czy pasażerki w powiększeniu przez słoik z kompotem. Najpopularniejsze były kompoty ze śliwek. Świat kompotów już się skończył. Szkoda. Ale nadal lubię sobie otworzyć coś z piwnicznych zapasów, szczególnie gdy pochodzą z naszej działki. Najbardziej lubię kompoty z czereśniami. To najlepsze desery.

E-CZŁOWIEK. E-nauka, e-praca, e-zakupy, e-pieniądze, e-spotkanie, e-znajomość, e-miłość, e-zdrowie, e-skierowanie, e-recepta, e-wakacje, e-redakcja, e-kontakty. Cel osiągnięty: ludzie pozamykani, izolowani, jest czysto, higienicznie, ekologicznie, bezwirusowo, bezzarazkowo, bez zapachów, bez dotyków… Szumią laptopy, migają smartfony. Kto nam wymyślił taki świat? Dlaczego daliśmy się w niego zapędzić? Czym nas wystraszono i sparaliżowano, czym skuszono, abyśmy rezygnowali z wolności? To obraz mniejszości, która narzucana jest większości. Świat na opak, świat wywrócony.

CYTAT DNIA. „Gdzie mądrość zatracona w wiedzy, gdzie wiedza zagubiona pośród informacji”. Thomas Eliot (1888 – 1965)

Jarosław Kajdański

Share Button