Reklama

Park Duchacki
Wiadomości Podgórze
Napisz do nas!
Coś ciekawego dzieje się w Twojej dzielnicy?

Poinformuj nas, prześlij zdjęcia: wiadomości.krakow@wp.pl

NIEPODLEGŁOŚĆ. Rozpoczęto całoroczne obchody 100-lecia odzyskania Niepodległości. W związku z jubileuszem 150. rocznicy urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego odbyły się akademie, koncerty, konferencje, spektakle, premiery. Przy okazji można się było pokłócić, obrazić, przykleić sobie łatki, podgrzać historyczny konflikt sanacja – endecja. A dlaczegóż by nie przyjąć, że – odzyskanie Niepodległości – to był wysiłek i praca ZBIOROWA. Każdy z nich – Piłsudski, Dmowski, Paderewski, Witos, Daszyński – miał w tym swój udział. Mimo różnic i awersji uzupełniali się. Żaden z nich sam by Niepodległości dla Polski nie zdobył. Kult Marszałka (który także jest mi bliski) przysłania całokształt i zaślepia, dzieli nas Polaków. Współczesną ofiarą kultu jednostki padł np. Lech Wałęsa, któremu instrumentalnie wmówiono, że jest symbolem odzyskania niepodległości, a on uwierzył, że to wszystko zrobił sam.

KRAKOWSKA RACJA STANU. Czy jest możliwe, aby władze walczyły o dobro mieszkańców, miały wizję rozwoju miasta, korzystając z mandatu społecznego i wyborczego aktywnie broniły tego dobra i tej wizji? Wielokadencyjne władze Krakowa powtarzają jak mantrę, że to robią, a jeśli nie robią, to dlatego, że nie mogą, a nie mogą, bo takie jest obowiązujące prawo i procedury. Czy nasze miasto rozwija się równomiernie i w jakim kierunku? Jak wygląda ten rozwój z perspektywy lat? Kto i dlaczego ma na to decydujący i realny wpływ? Zadaję sobie to pytanie, zadajmy je sobie wszyscy. Czy nic nie da się zrobić, czy tak musi być? Jestem przekonany, że nie. Tylko trzeba chcieć! Taka, antysystemowa, antyukładowa polityka na pewno będzie trudna, ryzykowna i kosztowna, ale pokonywanie toksycznych układów jest możliwe. Trzeba się na to porwać, nie ma innego wyjścia. Dlatego rozglądam się, gdzie są zarodki – obywatelskiej, ponadpartyjnej – Krakowskiej Racji Stanu. Widzę ją w szerokiej koalicji stowarzyszeń lokalnych.

CYBORGI SĄ WŚRÓD NAS. Jest rok 2033. – Chłopiec! – oznajmia położna, za nią stoi pielęgniarka ze strzykawką i z miejsca szczepi noworodka. Podchodzi chirurg i rozpoczyna się wszczepianie większych implantów. Jeden z nich trafia do ucha, będzie rósł wraz z człowiekiem, zawsze go będzie można zmodernizować, słuchawki już na pewno nie będą potrzebne. To wygodne i komfortowe urządzenie wielofunkcyjne – tak je reklamują służby. – Kto ma być sponsorem dziecka? – pyta zarządca zasobami ludzkimi. – Teraz mamy pakiet promocyjny: oświata, praca i odpoczynek w jednym. – Podaje nazwę korporacji… Jest rok 2017. Stoję na przystanku. Podjeżdża tramwaj, ale nie wiem, jaką trasę pojedzie przez te ciągłe zmiany. Pytam młodego chłopaka z nadzieją, że będzie wiedział najlepiej. Nie odpowiada, głowa pochylona, uśmieszek na twarzy, nie słyszy, słuchawki w uszach. Nie mam już kogo spytać, ryzykuję i wsiadam. Widzę wokół gąszcz smartfonów, nikt nie rozmawia z innym, nie wygląda przez okno – głowy pochylone jak w modlitwie, palce przesuwają obrazki. Przejeżdżamy przez most, nagle widzę za oknem postać biegnącą z krzykiem przerażenia. Jak z obrazu Edwarda Muncha. Co powiedzieć? Wesołych Świąt!

Jarosław Kajdański

Share Button